W Gliwicach powstanie 30-kilometrowa sieć światłowodowa, a wszystko za unijne pieniądze.
Skorzystają z niej instytucje administracji publicznej – Powiatowy Urząd Pracy, Centrum Ratownictwa Gliwice, Urząd Miejski czy Ośrodek Pomocy Społecznej. Światłowodowymi kablami „popłyną” m.in. superszybki internet szerokopasmowy, bezprzewodowa telefonia VOiP, poczta elektroniczna oraz nowoczesne usługi edukacyjne.
Pozwolą one samorządowi usprawnić kontakt z mieszkańcami, podnieść jakość ich obsługi i obniżyć koszty funkcjonowania.
Stanie się tak dzięki kolejnej dotacji unijnej pozyskanej przez gliwicki samorząd na rozwój Miejskiej Sieci Szerokopasmowej (MSS).
Tym razem chodzi o wsparcie przedsięwzięcia „Silesia-Net – budowa społeczeństwa informacyjnego w subregionie centralnym województwa śląskiego: miasto Gliwice”.
– Projekt o tej nazwie przewiduje budowę szkieletu światłowodowego (rurociągu kablowego i linii światłowodowych) przebiegającego przez wszystkie dzielnice naszego miasta. Powstała w ten sposób sieć będzie wykorzystywana wyłącznie na potrzeby własne samorządu, stanowiąc podstawę wprowadzania nowych e-usług publicznych – podkreśla Krzysztof Zbrożek, naczelnik Wydziału Informatyki UM w Gliwicach.
W styczniu projekt Silesia-Net uzyskał pozytywną ocenę merytoryczno-techniczną Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Jeszcze w tym roku powinna zostać podpisana umowa o dofinansowanie realizacji tego przedsięwzięcia w ramach Działania 2.1 „Infrastruktura społeczeństwa informacyjnego”.
Wartość wsparcia dla Gliwic wyniesie 7,4 mln zł.
Pozwoli to sfinansować 85% zadania. Ogólna wartość projektu, realizowanego w 18 gminach subregionu centralnego województwa śląskiego, jest dużo wyższa – wynosi ok. 70 mln zł.
Silesia-Net to kolejny krok w kierunku rozbudowy miejskiej szerokopasmówki wykorzystującej światłowody i fale radiowe do przesyłania danych.
I jak to się ma do teori Widucha o braku środków unijnych pozyskiwanych przez Gliwice? Co chwilę jakieś informacje o kolejnych unijnych dotacjach. Gratuluję.
Miasto nie radzi sobie z drogami, ze zdrowiem, ze szkołami, z chodnikami i trawnikami. Problemy są z autobusami, ze smrodem na dworcu, z oświetleniem niektórych dzielnic – a ma sobie poradzić z tak delikatną materią jak internet?
Obawiam się, że to będą kolejne zmarnowane pieniądze, które w naszych podatkach przyjedzie nam do Brukseli oddać.
Zen,-
Tylko nie napisałeś o jakie miasto Ci chodzi. O Rudę czy o Zabrze?
Które z miast musiało oddawać Brukseli pieniądze?
I to się nazywa wejście w XXI wiek. Chociaż niektórzy chyba dla przekomarzania się mówią, że z Gliwic robi się „wiocha”.
Tak tak „wiocha” to ulubione okreslenie pewnej grupy maruderów. Jest jeszcze jedno fajne oreslenie „miasto rozjeżdżane tirami”
Co maruderzy powiecie na składankę: wiocha rozjeżdżona tirami?