Przez ostatnie 10 lat Gliwice oddały do budżetu państwa prawie 63 miliony złotych z tytułu janosikowego.
Tak nazywana jest obowiązkowa wpłata, której muszą dokonywać bogatsze miasta czy powiaty w Polsce na rzecz tych biedniejszych. Choć idea jest szczytna, od lat budzi spore kontrowersje. Janosik zabierał pieniądze bogatym i dawał ubogim. Robił to chętnie i dobrowolnie. W przypadku zamożnych jednostek samorządu terytorialnego jest inaczej. Dają pieniądze nie zawsze dlatego, że chcą, ale dlatego, że muszą. Chętnie zatrzymałyby je w swoich budżetach, bo mają wiele potrzeb, a milionowe „darowizny” mogłyby przeznaczyć na inwestycje ważne dla mieszkańców.
Z drugiej strony są biedniejsze miasta czy powiaty, dla których pieniądze z janosikowego to istotny zastrzyk finansowy, a czasami jedyna szansa na zrealizowanie najpilniejszych zadań. Trudno pogodzić te dwa stanowiska. Zamożniejsze samorządy przypominają, że po przełomie ustrojowym ciężko pracowały na swój ekonomiczny status, intensywnie zabiegały o inwestorów, miejsca pracy dla mieszkańców, budowały podstawy rozwoju gospodarczego na przyszłość. Tymczasem muszą część dochodów oddać tym, którzy radzą sobie gorzej. Rząd – co zrozumiałe – chce wspierać uboższe gminy, ale wykorzystuje w tym celu pieniądze zarobione przez samorządy.
Od 10 lat najbogatsze jednostki samorządu terytorialnego przelewają więc pieniądze do budżetu państwa – zgodnie z przepisami ustawowymi.
Kto jest bogaty? Ten, kto ma wysokie wpływy z podatków płaconych przez firmy i osoby fizyczne (przekraczające 150% średniej krajowej).
Pod uwagę bierze się każdego roku dochody sprzed dwóch lat oraz liczbę mieszkańców i dokonuje obliczeń za pomocą specjalnego wzoru. W efekcie jednostek samorządu terytorialnego, które dają, jest zdecydowanie mniej niż tych, które biorą pieniądze.
Gliwice są wśród tych powiatów, które dzielą się swoimi dochodami z biedniejszymi. W 2013 r. oddadzą z tytułu janosikowego ponad 9 milionów złotych, a w sumie od 2004 roku łączna wpłata wyniesie prawie 63 miliony złotych.
Ile janosikowego płacą najbogatsze polskie samorządy? Warszawa, Poznań, Kraków czy Wrocław – oddają co roku do budżetu państwa dziesiątki, a w sumie nawet setki milionów złotych. Dla niektórych są to więc bardzo duże obciążenia.
Województwo mazowieckie ma obecnie tak ogromne problemy związane ze spłatą należności, że grozi mu finansowa katastrofa i poprosiło rząd o pożyczkę.
Samorządy płacące janosikowe uważają, że sposób jego naliczania jest dla nich krzywdzący i zabiegają o zmianę przepisów.
Proponują zmniejszenie wpłat, ale także zmianę sposobu ich naliczania oraz zasad, na jakich pieniądze z janosikowego są przekazywane biedniejszym samorządom. Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy. Janosikowe zaskarżono też do Trybunału Konstytucyjnego. Ten nie uchylił przepisów, nakazał jednak posłom, aby je zmienili
w taki sposób, żeby były bardziej dostosowane do sytuacji ekonomicznej gmin i powiatów. Rząd obiecuje reformę janosikowego. Szczegóły mają być znane za kilka tygodni.
TO wina tego łotra Frankiewicza, tak nieudolnie rządzi w Gliwicach, że mamy nadwyżkę i musimy oddawać innym.
lepiej klepać biedę, by inni nam oddawali 🙂
Niektórzy chyba by woleli, żeby tylko ZF odszedł ze stanowiska.
Bardzo dobrze przynajmniej nie dostanie się temu złodziejowi Frankiewiczowi.
Wszyscy narzekacie na gościa a on w sumie doprowadził Gliwice do rozbudowy i to dzięki jego polityce nasze miasto nie klepie biedy tak jak inne. „Jego wina, że mamy nadwyżkę…- te słowa to pisał chyba totalny tępak, bo nadwyżka oznacza „ZYSK” chłopie- fakt, że trzeba oddać to biedniejszym, ale np. jak kasę z unii dostajemy na szkolenia, drogi, szpitale, inwestycje to jest cacy! To egoizm i brak rozwagi w słowach krytyki z waszej strony-brać to pełnymi garściami, ale dać coś drugiemu to już ”z jakiej racji! Sądzę, że jeden z drugim gdyby doszli do władzy to kradliby na potęgę i… Czytaj więcej »