Jeśli warunki pogodowe pozwolą, 4 maja 2013 o godzinie 11:00 czasu lokalnego, z lotniska Gliwickiego Aeroklubu wystartuje balon stratosferyczny.
Będzie to próba pobicia rekordu świata w wysokości lotu, który aktualnie wynosi 44.3 km nad poziomem morza. Nazwa misji to SEBA-1 – „Stratosferyczny Eksperymentalny Balon Amatorski”. Start odbędzie się w ramach projektu „z Gliwic w Kosmos” realizowanego od czerwca 2012 roku. Przygotowania do startu trwały przez zimę, odbyło się kilka lotów testowych – które pozwoliły przetestować elektronikę i oprogramowanie.
Nadajnik umieszczony w kapsule, będzie w czasie rzeczywistym – przy pomocy fal o długości 70cm przesyłał na Ziemię informacje o jego aktualnej pozycji, wysokości, temperaturze panującej wewnątrz kapsuły oraz napięciu baterii. Odbiór danych będzie realizowany przez dziesiątki radioamatorów w całej Europie, następnie odebrane dane będą przesłane za pomocą sieci Internet do centralnego serwera, gdzie każdy będzie mógł je oglądać za pomocą zwykłej przeglądarki internetowej wpisując adres http://spacenear.us/tracker/?filter=SP9UOB
Największym problemem, z którym trzeba się zmierzyć podczas misji tego typu jest masa ładunku użytecznego, oraz jego dokładna izolacja termiczna.
Na wysokościach tego rzędu panuje już praktycznie kosmiczna próżnia (ponad 98% ziemskiej atmosfery jest poniżej) oraz temperatury sięgające -70 stopni Celsjusza.
Misje stratosferyczne są przedsionkiem do podboju kosmosu, pozwalają sprawdzać i doskonalić możliwości techniczne.
Ze względu na stosunkowo niskie koszty tego typu przedsięwzięć również agencje pokroju NASA bardzo chętnie korzystają z balonów stratosferycznych do celów testowych, demonstracyjnych, pomiarowych i badawczych.
Wysłanie 1 kg ładunku przy pomocy balonu stratosferycznego jest ponad sześćdziesiąt razy tańsze niż wysłanie takiego samego ładunku na niską orbitę okołoziemską. Koszt balonu oraz gazu to ok 1 tys zł, miejsce dla 1 kg w rakiecie może kosztować nawet 200 tysięcy dolarów.
Lateksowy balon, napełniony będzie wodorem – najlżejszym gazem, i podczas startu będzie miał średnicę ok 2m, wraz ze wzrostem wysokości różnica ciśnień będzie rozpychała lateksową powłokę do średnicy ponad 20m (jest to rozmiar sporego domku jednorodzinnego), po czym balon – nie wytrzymując naporu gazu zostanie rozerwany, a kapsuła opadnie na Ziemię na małym spadochronie. Ze względu na przewidywaną dużą odległość pomiędzy miejscem startu, a lądowania – nie planujemy poszukiwania kapsuły. Dotychczas nie udało się odzyskać tylko dwóch kapsuł, przy czym miejsce spoczynku jednej z nich jest znane (30 metrowy świerk w rezerwacie na Słowacji) – jednak nie ma możliwości jej zdjęcia. Drugi ładunek spoczywa prawdopodobnie gdzieś w Morzu Czarnym. Pozostałe ładunki zostały odnalezione przez ekipy poszukiwawcze lub przez przypadkowych przechodniów.
(kosmonauta.net)