Gliwicki Urząd Miejski walczył o pieniądze, które mogły pomóc w batalii ze smogiem. Niestety, nowo powołane władze Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stwierdziły, że nie przekażą oddziałom wojewódzkim żadnych pieniędzy na ten cel. W związku z czym program został anulowany.
Wydział Środowiska w gliwickim magistracie przygotował dwa projekty. Pierwszy „Redukcja emisji niskiej w Gliwicach” był skierowany do właścicieli budynków jednorodzinnych oraz użytkowników lokali w budynkach wielorodzinnych, w których wykorzystuje się aktualnie ogrzewanie węglowe i nie było dotychczas wykorzystywane ogrzewanie gazowe, elektryczne lub olejowe, które jednocześnie nie są przewidziane do włączenia w system ciepłowniczy miasta. Celem projektu było ograniczenie stężenia pyłu zawieszonego w powietrzu na osiedlach o przewadze budynków wielorodzinnych. Zakłada się likwidację przestarzałych pieców kaflowych i żeliwnych oraz starych kotłów węglowych. Powinny zastąpić je systemy proekologiczne z kotłami gazowymi kondensacyjnymi lub węglowymi retortowymi z elektrofiltrem, lub z instalacjami grzewczymi elektrycznymi z elektrycznymi piecami akumulacyjnymi.
Drugi projekt „Zerowa emisja z przedmieścia” skierowany był do właścicieli podmiejskich budynków jednorodzinnych oddanych do użytku przed 1995 rokiem, w których wykorzystuje się aktualnie ogrzewanie węglowe (nie było dotychczas wykorzystywane ogrzewanie gazowe, elektryczne lub olejowe). Celem projektu było ograniczenie stężenia pyłu zawieszonego w powietrzu na osiedlach miasta Gliwice z przewagą domów jednorodzinnych. Osiągnięcie tego celu będzie możliwe poprzez zastąpienie istniejących, węglowych systemów ogrzewania nowoczesnymi systemami wykorzystującymi pompy ciepła z wymiennikiem gruntowym (oraz na ewentualną termoizolację budynku i modernizację istniejącej instalacji grzejnikowej).
Realizacja programu ograniczania niskiej emisji miała przynieść efekty dla mieszkańców miasta Gliwice w postaci poprawy komfortu życia.
Miała przyczynić się również w znaczący sposób do osiągnięcia poprawy jakości powietrza poprzez uzyskanie wymiernych rocznych efektów redukcji emisji zanieczyszczeń, tj.: pyłu PM10, PM2,5 itd.
W sierpniu do Zastępcy Prezydenta Miasta Gliwice wpłynęło pismo, że pieniędzy na programy nie będzie. Tym samym nabór z 2015 r., do którego miasto złożyło 2 wnioski obejmujące ponad 200 inwestycji w lokalach i budynkach mieszkańców Gliwic w ramach pilotażowej edycji Programu ograniczania niskiej emisji, został przez NFOŚiGW anulowany.
A naszym zdaniem, skoro wszyscy mamy walczyć ze smogiem, to pytam; czy pieniądze na budowę hali kim dzon frankiewicza zostały dobrze wydane?
Ha ha brawo Wy
Szkoda..
To moze miasto samo znalazloby pieniadze w budzecie na modernizacje?
Nie znajdzie, bo trzeba Podium skończyć
Od 1997 roku Gliwice z budżetu miasta przyznaje dotacje na temat cel.
bo kraków je waznyjszy ino we krakowie tako sytuacjo
Miasto ma swoje pieniądze z podatków nie musi błagać o inne .
Haha a potem proszą żeby ludzie się przesiedli do komunikacji miejskiej , huja dają społeczeństwu a wymagają od nas coraz więcej kretyńskie świnie przy korycie.
Kasy na dofinansowanie nie dostali… Ile tego miało być 200 tys.? Nie sądzę by więcej. Na HALinę poszło 300 mln i końca nie widać… A też dofinansowania nie dostali. Zgody większości mieszkańców nie była. Ot taki pis w skali mikro.
wszystko poszło na pospolite ruszenie pana Macierewica ,pociski manewrujące,500+
W budżecie na 2017 znalazło się 36mln na finansowanie HAL-i
norma, prędzej nas wykończą niż coś zrobią
zamiast hali czyste powietrze!!!
Pis polikwidował wszystkie programy które kosztowały bo trzeba na 500 + mieć kasę. W dupie mają środowisko ważne żeby kasa przy korycie się zgadzała. Ludziom dali po 500 a sami mają miliony
Nie rozumiem czemu miasto ma coś dofinansowywac. Po prostu trzeba na kazdy komin założyć system, który w razie przekroczenia emisji będzie zamykał ujście z komina oraz blokował internet i telewizję u takiego emitenta.
Tylko że często do jednego komina jest podłaczonych kilka mieszkań a sam system wraz z jego utrzymaniem kosztował by pewnie więcej niż koszt modernizacji ogrzewania w tych lokalach
Ludzie wy jesteście chorzy! Piszecie że nie bedziecie kapować na waszych sąsiadów którzy palą śmieci ale macie pretensje że miasto nic nie robi z jakością powietrza. Przecież to właśnie ci wasi sąsiedzi nas trują!
to przybędzie chorych z problemami z oddychaniem ,sercem nie wspomnę o mózgach młodych jak węgiel i smród niszczy umysł i przeszkadza w nauce ,jak boli głowa itd ile to zachorowań ile mniej w pracy i jaki koszt tych co od słabszych co tego nie wytrzymają się zarażą i jak długo będzie się leczyć powikłania a co dopiero ptaki co stale na dworze i całą noc w tym smrodzie ich też żal oraz koszty smrodu ubrań ,ubranie po godzinie śmierdzi jak koks ,kur…. to dopiero ekonomia ,,,to niszczy układ nerwowy a co dopiero niemowlaki w tym syfie kurde ekonomia …totalna padaka,,,,,
Zaprosić ministra Radziwiłła na jeden dzień. Może zmieni zdanie na temat zanieczyszczenia powietrza
Sprawa ta nie jest załatwiona od dziesiątków lat w całym kraju. To musi być załatwione kompleksowo. Program ogólno polski, ustawa i termin dostosowania emisji spalin. Za nieprzestrzeganie kary i to nie 500zł ale min 5tyś żeby nie opłacało się oszukiwać. Tak załatwiono np. w Berlinie już bardzo dawno temu. I wszyscy jakoś się do tego dostosowali chociaż program dofinansowań był. U nas pieniądze też powinny się znaleźć. Efekty takich działań powinny zwrócić się z nawiązką. Ale my jak zwykle musimy budzić się z ręką w nocniku!!!
Gliwice, Kraków, ….., w których jeszcze miastach pozabierano fundusze, żeby zrobić dobrze Rydzykowi.
Franek wprowadź jeszcze jedną główną drogę do środka miasta i proponuje jeszcze jedną halę za 400 mln zamiast wydac na coś pożytecznego
Trzeba było nie budować podium tylko piece wymieniać !
Łatanie dziury budżetowej …