Jadący swoim samochodem gliwiczanin spostrzegł dziwnie poruszający się motorower. Intuicja podpowiadała, że kierujący jednośladem stanowi zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu.
Kierowca podjął decyzję o samodzielnym zapobieżeniu ewentualnemu nieszczęściu – zatrzymał pojazd i jego kierowcę. Ten przykład obrazuje, że coraz więcej jest ludzi, którzy nie pozostają obojętni na łamanie prawa.
Rzecz działa się 15 października przed godz. 19.00 w rejonie cmentarza Lipowego w Gliwicach. Pan D. najpierw zatrzymał motorowerzystę i uniemożliwił mu kontynuację eskapady, potem powiadomił policję.
Gdy zatrzymany zrozumiał, że właśnie powiadomiono stróżów prawa, porzucił swój pojazd i uciekł. W ślad za nim, pieszo, rzucił się dzielny gliwiczanin. Ujęcie i przekazanie 40-latka funkcjonariuszom odbyło się na ul. Leśnej.
Kierowca okazał się pijany – w jego organizmie wykryto dwa promile alkoholu. Gliwiczaninowi należą się zaś podziękowania od nas wszystkich, w tym samego motorowerzysty – być może uratowano mu życie.
Magdalena
Joanna Ty popatrz siostro jakie my okamerowane
Magdalena to to co myślałaś że rower a to pijany na pitorynie
Joanna Ilczuk ja myslala, ze to zwloki a potem, ze rower
Magdalena okulista się kłania
Brawo oby więcej osób tak reagowało STOP PIJANYM KIEROWCOM
Brawo
Super!
Wielki szacunek.
Brawo!
Brawo
I tak powinno być! 😀
Same Ģorole
Brawa dla tego pana 🙂
No i dobrze;) już się bałam czy nie będzie miał problemu ze zostawił samochód na ulicy, właśnie, jak myślicie czy można mieć konsekwencje w takich przypadkach gdy zostawi się samochód na ulicy bo goni się np włamywacza, złodzieja z torebką itp 😉 hm..