Wiele osób mówi, że kibiców na stadiony przyciągają sukcesy. Wicemistrzostwo Piasta Gliwice jest tego doskonałym potwierdzeniem. Bilety na niedzielny mecz wyprzedano już w czwartek. Na trybunach zameldował się komplet widzów.
Nie zawsze jednak było tak kolorowo. Zazwyczaj domowe mecze Piasta oglądała zdecydowanie mniejsza liczba kibiców. Co zrobić, aby frekwencja zawsze była taka, jak na niedzielnym meczu? Przecież nie co tydzień Piast będzie grał o mistrzostwo Polski. W najbliższym czasie pomoże na pewno gra w europejskich pucharach. Mecze z zagranicznymi klubami przyciągną wiele osób. Jednak co później?
Na pewno trzeba w końcu zatrudnić marketingowca z prawdziwego zdarzenia. Wicemistrz Polski zasługuje na osobę, która zna się na robocie.
Klub z Gliwic miał realne szanse zostać mistrzem kraju. Ostatecznie zajął drugie miejsce. To spory sukces. Co przygotowali z tej okazji pracownicy Piasta? Sztuczne ognie i… wspólną przyśpiewkę spikera z Kornelem Osyrą. Gdyby nie oprawa, o którą zadbała Ekstraklasa, to na stadionie byłaby totalna klapa.
Po meczu i zabawie na stadionie kibice przenieśli się na gliwicki Rynek. Myli się jednak ten, kto myśli, że tę imprezę zorganizował klubowy marketing. Wszystko zorganizowali kibice – głównie stowarzyszenie Piastoholicy. Zadbali nawet o autobus, którym przyjechali zawodnicy.
Czy wszystko co związane z marketingiem działa w klubie źle? Oczywiście, że nie. Biuro prasowe Piasta radzi sobie dobrze, jednak samymi wiadomościami zamieszczanymi na oficjalnej stronie klubu nie przyciągnie się kibiców. Klubowa telewizja internetowa realizująca materiały wzorowane na innych podobnych kanałach nie zrobi furory, a może być tylko uzupełnieniem działań. Nie pomogą też płatne artykuły w Nowinach Gliwickich, które w ostatnim czasie klub regularnie zamieszczał.
Dziś marketingowo wygrywa ten, kto działa innowacyjnie. Wystarczy spojrzeć na projekt pod nazwą „Łączy nas piłka” stworzony przez PZPN.
Ściągnięto fachowców, którzy w ciągu kilkunastu miesięcy ze średnio rozpoznawalnych reprezentantów kraju stworzyli ludzi uwielbianych przez kibiców. Dziś fani śledzą nie tylko mecze reprezentacji Polski, ale też zagranicznych klubów, w których grają polscy zawodnicy.
Specjaliści PZNP-u potrafili przekuć sukcesy reprezentacji w sukces marketingowy. Czas, aby Piast Gliwice wykorzystał swoje wicemistrzostwo i sprawił, by stadion zawsze był szczelnie wypełniony.
Łukasz Fedorczyk
Potrzeba znaleźć „symbol” Piasta, osobę do której kibice i ludzie mają największą sympatie i dzięki niej zacząć promować na wszelakie sposoby klub… Tych pomysłów jest wiele tylko trzeba dać szanse ludziom którzy maja wyobraźnie i pomysły w razie potrzeb jestem do usług 😉
marketing leży od długiego czasu i na pewno sie to nie zmieni dopoki beda tam pracowali znajomi znajomych
Po co pisać takie głupoty jak się nie ma pojęcia o danym temacie. Szkoda dyskutować.
Gwarantuje, że żaden marketingowiec nie przyciągnie w mroźny dzień kompletu na mecz np. z Górnikiem Łęczna. Sukces działa najefektywniej. Reszta to krótkotrwałe działania. Z marketingiem w Piascie nie jest tak tragicznie wręcz przeciwnie jest dobrze. Koszty tez musza byc proporcjonalne do efektów. To jest glebszy problem, zaden marketingowiec tutaj nie zrobi kompletu na każdym meczu 🙂 Jedynie pewne szczegóły można lepiej dopracować.
Warszawa 1.8 mln mieszkańców (+ pewnie pół mazowsza) średnia frekwencja 20 tys. Poznań 540 tys. mieszkańców średnia frekwencja 17 tys. Wrocław 634 tys. mieszkańców średnia frekwencja 8,5 tys. Gliwice 180 tys. mieszkańców średnia frekwencja 6,1 tys. W odniesieniu do liczby mieszkańców wstydu nie ma (w Warszawie musiałoby chodzić średnio 60 tys, żeby było równo). Chociaż oczywiście w Zabrzu czy Chorzowie jest lepiej. Nie przesadzałbym więc z tym zaklinaniem rzeczywistości, że marketingowiec zapełni stadion. Prawda jest taka, że w Polsce ekstraklasa jest mało popularna, a ludzie ciągle mają w głowach wizję, że na stadionach jest niebezpiecznie. Sam miałem taką rozmowę w… Czytaj więcej »
Dokładnie nie ma co siać paniki. Piast jest dobrze zarządzanym klubem, jednym z najlepiej w Polsce. A dlaczego Ruch i Górnik? Bardzo proste – sukcesy.
Na szczęscie derbów z górnikiem w najbliższym czasie nie będzie 😉
Zaraz sie podniosa glosy 'wypad pikniku’, ale to co mnie najbardziej zniecheca do pojscia na stadion to 'kurwy i wypierdalac’. Jak patrze na ludzi, ktorzy przyszli kibicowac i robia to najlepiej jak potrafia razem ze swoimi pociechami, a w miedzy czasie az cisnie sie zeby swojemu dziecku uszy zakrywac, to mi po prostu rece opadaja. A co do samego marketingu jak sukces tego sezonu bedzie trwal to w duzej mierze sam sie dobry marketing zrobi 😉
Marketing Piasta to już legenda. Brak plakatów, brak gadżetów, brak obecności w szkołach. Jedynie gdzie można spotkać piłkarzy to stadion i…… hala pana Kałuży z Jasnej. Oczywiście tam tylko za pieniądze. Jakim prawem pan Kałuża korzysta z zawodników Piasta do promocji swojego biznesu? Urodziny na Jasnej z Piastem? Zapytajcie ich o umowę
Kamil Tyndyk gwarantuje ci ze dzieciaki więcej usłyszą i bardziej naucza się przeklinać na podwórku i szkole czy też po obejrzeniu niektórych polskich filmów niż na meczach. ciekawski nie jest tak jak mówisz piłkarze pojawiają się regularnie w szkołach,przedszkolach z gadżetami tez jest lepiej niż kiedyś. Problemem jest nasz region. Za dużo na górnym śląsku jest klubów i ciężko przyciągnąć nowych kibiców na stałe. Moim zdaniem problemem tez jest policja wspomniany już helikopter, ale chce poruszyć jedna rzecz. Co dzień pod monopolowym stoją żule policji nie ma. Jak jest mecz to nagle jest łapanka na ludzi z piwkiem czy innym… Czytaj więcej »