Jest trop w sprawie kradzieży wystawy z pl. Piastów. Policja szuka dwóch mężczyzn

3
wystawa zolnierze
wystawa zolnierze

Policjanci coraz częściej korzystają z zapisów monitoringów: miejskich, przemysłowych, sklepowych, a nawet prywatnych, należących do mieszkańców.

Zapis obrazu jest doskonałym i obiektywnym materiałem dowodowym. W większości spraw śledczym udaje się zatrzymać sprawcę w wyniku własnej pracy dochodzeniowej, ale czasem podejmowane są decyzje o publikacji wizerunku z prośbą do internautów.

W bulwersującej opinię publiczną kradzieży – banerów z wystawy pt. „Żołnierze wyklęci” – detektywi z III komisariatu zabezpieczyli zapisy z rożnych monitoringów.

Od momentu zgłoszenia w terenie pracują operacyjni, dysponujący rysopisami sprawców oraz wydrukami ich wizerunków. W przypadku nieustalenia tożsamości śledczy opublikują zapisy w sieci i poproszą internautów o identyfikację dwóch młodych mężczyzn.

Dzięki monitoringowi rozwiązano też inną sprawę. Wczoraj przed godziną 19.00 do mieszkania przy ul. Toszeckiej zapukali detektywi z II komisariatu. Przeszukali lokal zajmowany przez 21-latka i znaleźli w nim markowy telefon komórkowy typu smartfon, skradziony tego samego dnia w jednym ze sklepów wielkopowierzchniowych. Zatrzymanie było możliwe m. in. dzięki zapisom monitoringu sklepowego. Skradziony towar wrócił do prawnego właściciela, a zatrzymany usłyszał zarzut dokonania kradzieży. Policjanci ustalają, czy młody gliwiczanin ma na koncie inne podobne przestępstwa.

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
tomEE
tomEE
8 lat temu

„…markowy telefon komórkowy typu smartfon” 😉

Marian
Marian
8 lat temu
Reply to  tomEE

A o co chodzi? Są telefony markowe starego typu, są smartfony no name, i są markowe smartfony (z natury rzeczy bardziej pożądane i droższe)…

Egon
Egon
8 lat temu

Śledzę temat, również na innych portalach i dochodzę do wniosku, że użycie zwrotu „w bulwersującej opinię publiczną kradzieży „, jest lekko nad wyrost. Obiektywnie patrząc mieszkańcy Gliwic nie są zbulwersowani, a raczej podzielni co do zasadności i usytuowania wystawy.