Już kilka lat temu pojawił się temat dekomunizacji ulic w Gliwicach.
Chodziło o to, by gliwickim ulicom nie patronowali np. działacze komunistyczni. Sprawa trafiła nawet na obrady rady miejskiej. Do mieszkańców wystosowano ankietę w tej sprawie. Wówczas gliwiczanie zdecydowali, że nie chcą zmian. Przeciwko zmianom nazw było 3500 osób, natomiast „za” było 250 respondentów. Warto dodać, że zmiana nazw ulic to spory wydatek. Nie chodzi tylko o podmianę tabliczek na budynkach. Wymiana dokumentów osób prywatnych i firm, które mieszczą się np. przy ul. Karola Marksa wiąże się ze sporymi kosztami. Teraz temat dekomunizacji powraca. Tym razem poruszają go kibice Piasta.
Wśród adresów wciąż można znaleźć ulice Władysława Gomułki, Karola Marksa czy Róży Luksemburg.
– Dnia 11 listopada, data nieprzypadkowa, została uruchomiona akcja społeczna zmierzająca do zmiany komunistycznych nazw ulic w Gliwicach. Może wyda Wam się to dziwne, ale mamy w mieście wiele ulic, osiedli, o których Instytut Pamięci Narodowej wypowiada się jednoznacznie. Upamiętniają ludzi temu niegodnych – mówią kibice Piasta.
„My, niżej podpisani, nie rozumiemy jak w naszym pięknym mieście może nadal funkcjonować nazewnictwo ulic systemu komunistycznego. Systemu totalitarnego, zbrodniczego, którego propagowanie jest wprost zabronionego w najważniejszym akcje prawnym w Polsce – konstytucji.
W okresie komunizmu nadawanie ulicom odpowiednich nazw było jednym z elementów uwierzytelniania i utrwalania władzy. Często wywyższano, upamiętniano ludzi, którzy na to nie zasługiwali.
Istnienie takiego stanu w niepodległym państwie jest haniebnym wyrazem lekceważenia pamięci ofiar komunizmu oraz pogardy dla Polaków walczących
o wolną Polskę.
My, niżej podpisani, nie zgadzamy się z takim stanem rzeczy i żądamy zmian nazw ulic upamiętniających ludzi temu niegodnych!” – piszą na stronie czerwonegliwice.pl kibice Piasta Gliwice.
Organizatorom akcji nie podobają się nazwy: Armii Ludowej, Gwardii Ludowej, Henryka Rutkowskiego, Janka Krasickiego, Adama Rapackiego, Hanki Sawickiej, Franciszka Zubrzyckiego, ZWM.
Łukasz Fedorczyk
Jak chcą to niech pokryją później koszty związane z zmianą nazw ulic, czyli zaczynając od praw jazdy, przez księgi wieczyste, KRS, GUS, NFZ, US oraz pokrycie kosztów związanych z informowaniem wszystkich instytucji o zmianie adresów (energetyka, gazownia,telefony i kupę innych by się znalazło) dlatego mówię stanowcze NIE takim inicjatywą!!!!!!
Wszystko ok, nikt nie chce mieć nazwy ulicy imienia jakiegoś komunisty jednakże nikomu nie chce się płacić za zmianę dokumentów których jest od groma.
Akcja zdobędzie tylko wtedy poparcie jak na 2 dzień po zmianie nazwy ulicy wydane zostaną wszystkie dokumenty ze zmienionymi danymi ZA DARMO.
Co znaczy za darmo? Nie ma nic za darmo. miast ani państwo nie posiada „własnych” pieniędzy. Zapłacilibysmy za to my wszyscy.
Jak pokryją koszty zmian i straty przedsiębiorców to proszę bardzo.
Się ocknęli. Temat znany od 20 lat. Ale kontrargument ten sam i nadal bardzo poważny: kto zapłaci za całą zmianę?
dokladnie jak chca zmiany niech zrobia sciepke na zmiane ulic mi sie nie widzi zmieniac wszystkich dokumentow i pokrywac koszty tej wymiany ,,, jak chca niech placa
Akcja bardzo dobra jednak koszty są spore. Na szczeście senat już przygotował ustawę w tej sprawie. Ciekawe tylko czy go czerwoni i komuchy zasiadające w sejmie przegłosują i czy Komoruski podpisze? Jesli państwo sfinansowałoby wymianę dokumentów itp to dekomunizacja byłaby wskazana.
Państwo to my i nasze podatki. Więc nie Państwo sfinansuje, ale my podatnicy.
Co Wy macie z tym finansowaniem przez panstwo? Państwo ma jakieś własne pieniądze? Zapłacimy my, z podatków…
…..a Państwo to koleżko tzn kto?
W o wiele biedniejszych miastach znalazły się na to pieniądze, a w Gliwicach nie? W ten sposób można tłumaczyć wszystko: „Nie będę mieć potomstwa, kto mi opłaci koszt ich wychowania?”; „Nie zrobię wesela, kto mi za to zapłaci?”; „Nie wymienię opon na zimowe, to za dużo kosztuje.” itd. W ten sposób stajemy się skansenem Polski, będąc jednym z liderów wśród miast o największej liczbie miejsc nazwanych imieniem komunistów. Nie chciałbym kiedyś przeprowadzić rozmowy z synem: „- tato, my mieszkamy przy Armii Ludowej? – tak synu – a co to jest? – armia, która m.in. zaraz po wojnie mordowała polskich bohaterów… Czytaj więcej »
W Gliwicach pieniądze pewnie też by się znalazły, ale pewnie tylko na to, co wymieniasz w magistracie. Ale już za zdjęcia musisz sobie sam zapłacić. Do sądu sam, do skarbówki sam, do NFZ sam, do elektrowni, gazowni i co tam jeszcze płacisz. Zmiana w bankach, wszystkich umowach na komórki, etc. Wiadomo, że ludziom się nie chce tego wszystkiego załatwiać. Ale kilka ulic można by małym kosztem zrobić, taką ulicę Janka Krasickiego zmienić na Ignacego Krasickiego, zwykle i tak się wszędzie podaje ulicę Krasickiego bez imienia. Rutkowski może być Jan, co prawda z Gliwicami nie ma nic wspólnego, ale co tam…… Czytaj więcej »
Też tak myślałem, że w kilku wypadkach można to zrobić po niższych kosztach…nigdzie nikogo nie razu ulica wybitnie marnej opinii JÓZEFA Wieczorka…mogliby zmienić na Jana Wieczorka – czy się komuś to podoba, czy nie – pierwszego biskupa gliwickiego – który w Gliwicach zapisał się raczej dobrymi zgłoskami…
synek mosz recht, jak smieniali ulica Buczka to mogli ajnfach smienić na pón Bóczka i mieliby fertig!
Mieszkam na Armii Ludowej, wychowałam dzieci i nikomu z nich nie wypaczył się charakter, nie pytali z kąd ta nazwa i żyją dalej ja mieszkam dalej i nie myślę o tej ulicy tak jak kibice Piasta, może oni zaczną się zajmować tym co robią najlepiej a więc niech kibicują, nauczą się kultury kibicowania a nam mieszkańcom niech dadzą spokojnie żyć na tych ulicach.
Popieram waszą akcję, której celem jest jak najszybsza zmiana nazw ulic w Gliwicach, które 25 lat po upadku PRL nadal upamiętniają osoby niegodziwe, niechętne Polsce i polskiej tradycji patriotycznej. Nie można żyć w mieście, w którym z jednej strony Święto Niepodległości odbywa się przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego z udziałem Prezydenta i najważniejszych przedstawicieli Miasta a z drugiej to samo Miasto legitymizuje nazwy ulic upamiętniające osoby, które były TEJ niepodległości wrogie. To sytuacja niezdrowa i trzeba ją zmienić. Powoływanie się na koszty jest argumentem faryzejskim i bez znaczenia – tak jakby ze względu na koszty lepiej było pozostawić w Gleiwitz po… Czytaj więcej »
Przerażają mnie wypowiedzi mówiące o lenistwie mieszkańców.
Nasi przodkowie umierali abyśmy byli woli, a My nie mamy czasu wymienić dokumentów?
Cała akcja jest w początkowym stadium a ludzie już szukają dziury w całym.
Radzę wesprzeć całą inicjatywę a nie tylko krytykować.
Kibice Piasta niech pomyślą o swoich ojcach założycielach i byłej nazwie MCWGKS.Spójrzcie na Paryż tam do dziś komunistyczni patroni mają ulice i skwery.Niestety historii nie da się wykreślić.
Francuzi do dziś nie są w stanie jednoznacznie ocenić Stalina i komunizmu, wpływ Woltera…Francja to chyba najgorszy z możliwych przykładów…
Silesianie na myśli mam historie czy dobra czy zła nie da się jej wykreślić.I właśnie patroni tych ulic przez 50 lat usiłowali zapominać o ubiegłych wydarzeniach i co im z tego wyszło?
kibice Piasta??mała garśc a tyle krzyku!zupełnie jak podczas meczów-mali ale głośni,krzykacze którzy umieją wykrzyczec co trzeba i kogo trzeba!kibice GKSu Katowice też próbowali zamienic ważną ulice w centrum miasta na ,swoją’
ale ul. Okrzei jest ok – tutaj nie ma problemu
Są socjaliści, którzy nie zapisali się negatywnie w historii (kp. Piłsudski tez był socjalistą w pierwszym okresie) – np. Edward Dębowski – patron I LO….podobnie Okrzeja: robotnik, członek PPS i Organizacji Bojowej PPS, działacz niepodległościowy i socjalistyczny. Schwytany przez policję w trakcie zamachu na cyrkuł policyjny na Pradze. Akcja ta była elementem zamachu OB PPS na oberpolicmajstra Karla Nolkena. Okrzeja został skazany na śmierć i powieszony na stokach Cytadeli Warszawskiej. Po śmierci stał się symbolem walk rewolucyjnych i niepodległościowych….
powodzenia z wymianą z bezterminowego na terminowe
Teraz to kibice chcą być prawdziwymi patriotami. A może by tak zapytać gliwiczan czy chcą w mieście kibiców Piasta
Na fali wydarzeń związanych z marszem w Warszawie coś im przyszło do głowy.Ale oni juz o tym nie pamiętają bo derby blisko.
… a od kąd to kibole „zrobiły się takie patrioty” …
A ja wiem gdzie są pieniądze nasze z podatków. Po każdym meczu reperuje się rozwalone przystanki , połamane ławki, rozbite kosze. Ile kosztuje policyjna asysta zapewniona przed i po meczu. To tylko część patriotycznego postępowania „kibiców”. A jak pięknie kultywują język polski, swojej kochanej ojczyzny, potrafią porozumieć się przy pomocy dwóch rzeczowników i trzech czasowników, no może przesadzam jeszcze parę słów tam wpadnie.
O ewentualnych zmianach nazw ulic powinni przede wszystkim decydować osoby bezpośrednio zaangażowane, czyli mieszkańcy tych ulic. Mnie osobiście nie przeszkadza ulica Karola Marksa w Łabędach. Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat, który mnie nie dotyczy. Jeśli mieszkańcom tej ulicy to przeszkadza (większości) to powinno się zmienić. Jeśli do zmiany nie dojdzie, a komuś jednak bardzo „dolega” życie przy ulicy Gomółki, to może się zamienić na mieszkanie np. przy ul. św. Cecylii. Może nie ten sam standard, ale jakie poczucie patriotycznego spełnienia – bezcenne;-) a tak na poważnie: taką mamy historię i nazwy ulic nie zawsze słuszne są jej świadectwem.… Czytaj więcej »