Wczoraj na gliwickich drogach wydarzyło się 12 kolizji. Przypomniało też o sobie skrzyżowanie ulic Dzierżona i Fornalskiej.
Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. W większości przypadków o zaistnieniu zdarzeń decydowała zbyt duża prędkość co najmniej jednego z uczestników.
Po godzinie 16.30 na skrzyżowaniu wąskich osiedlowych ulic na Trynku, Fornalskiej i Dzierżona, 43-letnia mieszkanka powiatu kierująca lexusem, nie zatrzymała się przed znakiem „stop”. Doszło do zderzenia z fordem. Szkody powstałe w pojazdach wskazują na działanie dużych sił, a te są wypadkową prędkości i masy pojazdów. Kolizja została zakończona 500-złotowym mandatem karnym.
Od 1 stycznia 2012 roku do wczoraj we wspomnianym miejscu policja odnotowała 13 kolizji drogowych i 3 wypadki, w których ucierpiały 4 osoby.
Podstawową przyczyną jest niezatrzymanie się na „stopie”. Każdorazowo do zaistnienia przyczynia się też zbyt duża prędkość co najmniej jednego pojazdu.
Mieszkańcy często zwracają się do policji z prośbą, by ta stała na ich uliczkach z urządzeniami mierzącymi prędkość. Mundurowi przychylają się do tych próśb: przeprowadzają niezapowiedziane „lotne” kontrole prędkości. Nakładane są liczne mandaty karne.
Moim zdaniem ogromny wpływ na liczbę wypadków ma nieszczęsna inteligentna sygnalizacja świetlna.. Gdyby nie wieczne korki na zjeździe ze Żwirki i Wigury w Rybnicką, to nikt nie próbował by przejazdu bocznymi uliczkami.. Mam wrażenie, że inteligentnej sygnalizacji nikt się nie przygląda a ona działa jak chce.. można mnożyć przykłady, gdzie wyjazd z podporządkowanej zajmuje 5 minut a nieraz udaje się dopiero gdy nadarzy się jakiś pieszy aktywujący zielone światło na pasach. Oczywiście nie jest to wytłumaczenie za ignorowanie znaku STOP, ale patrząc na nasze ulice globalnie to niestety jest dramatycznie. PS.: Znak nakazu skrętu w lewo za znakiem umieszczony na… Czytaj więcej »