Policjanci z I komisariatu ustalili, że pewna gliwiczanka jest w posiadaniu kradzionego roweru. Korzysta z niego od czerwca bieżącego roku.
Ten i podobne przypadki są praprzyczyną wielu kradzieży.
39-letnia gliwiczanka miała świadomość, a przynajmniej powinna ją mieć, że kupiony przez nią rower pochodzi z kradzieży. – Sprzedawane okazyjnie, po bardzo atrakcyjnych cenach przedmioty najczęściej pochodzą z tego źródła. W tym przypadku rower wartości 1500 zł został kupiony za 250. Jego nowa właścicielka została zatrzymana w piątkowe popołudnie, usłyszała zarzuty paserstwa – mówią policjanci.
Osoby kupujące przedmioty pochodzące z kradzieży generują działania przestępców. Złodzieje kradną, bo są ludzie skłonni od nich kupować. Za paserstwo grozi kara jak za kradzież: od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
A ciekawe jak się kupi przypuśćmy przez allegro czy też tak jest , człowiek jest Duchem św. I wie że rzecz która kupuje jest kradziona. ( Są przypadki w których wie, ale są w których nie wie)
No a ja np. jestem blondynką, nie chodzę po sklepach rowerowych i nie znam się na cenach a domyślam się, że używane są zawsze tańsze. To jak mam ocenić po kwocie? Czy to markowy rower czy nie? Myślałabym, ze ta osoba po prostu chce sobie inny kupić a sprzedaje swój.
No właśnie, co jeśli kupuję używany. Złodziej nie zawsze musi sprzedawać za 250zł, przecież może wystawić przedmiot w normalnej cenie. Mam za każdym razem zakładać, że to co kupuje jest kradzione? Paranoja! Jak mam sprawdzić kupowaną rzecz, by uniknąć odpowiedzialności?