Szykują się zmiany w szkolnictwie specjalnym w Gliwicach.
Dwa zamiast trzech zespołów szkół specjalnych, nowe elementy systemu kształcenia i odpowiednie warunki nauczania dla niepełnosprawnych uczniów – to tylko niektóre założenia projektu reformy szkolnictwa specjalnego w Gliwicach, jaki przygotowały władze miasta.
Aktualnie w Gliwicach funkcjonują trzy Zespoły Szkół Specjalnych. Dwa z nich – ZSOS nr 6 i ZSOS nr 7 – obecnie mieszczące się w budynku przy ul. Gierymskiego mają bardzo podobne profile działania – prowadzą szkołę podstawową, gimnazjum oraz szkołę przygotowującą do pracy. W trzecim zespole, przy ul. Dolnej Wsi uczniowie kształcą się na poziomie średnim i zawodowym, a także w szkole przygotowującej do pracy. W Gliwicach, w obecnym systemie szkolnictwa specjalnego nie ma tzw. wczesnego wspomagania, przedszkola oraz ośrodka rewalidacyjnego.
Od września przyszłego roku zmieniają się przepisy o systemie oświaty.
Zgodnie z intencją Ministerstwa Edukacji w najbliższych latach nastąpi wygaszanie działających w systemie szkolnictwa specjalnego szkół średnich. W Gliwicach dotyczy to placówki przy ul. Dolnej Wsi.
Z mocy prawa nie będzie tam funkcjonować liceum oraz jedna ze szkół zawodowych. Z danych wynika,że liczba uczniów tej szkoły systematycznie spada. W 1999 roku było ich 360, obecnie – zaledwie 170. Wprowadzone zmiany w przepisach spowodują, że za 2-3 lata liczba kształcących się tam osób będzie jeszcze mniejsza, a szkoła, w obecnym kształcie, praktycznie zakończy działalność.
Zgodnie z nową koncepcją w Gliwicach miałyby działać dwa zespoły szkół specjalnych.
W tym, przy ul.Gierymskiego, w szkole podstawowej oraz gimnazjum, uczyłyby się najmłodsze dzieci. System kształcenia uzupełniony zostałby o elementy, których do tej pory w mieście nie było – czyli tzw. wczesne wspomaganie, przedszkole oraz ośrodek rewalidacyjny. Natomiast do szkoły przy ul. Dolnej Wsi chodziłyby dzieci starsze. Nauka prowadzona byłaby na poziomie gimnazjum, byłyby też szkoły przygotowujące do pracy oraz te szkoły średnie, które z mocy ustawy będą kończyły swoją działalność.
Przypomnijmy, że tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego okazało się, że stan budynku przy Ziemowita jest na tyle zły, że zagraża bezpieczeństwu uczniów. Przeniesiono ich więc do placówki przy ulicy Gierymskiego, gdzie obecnie uczą się uczniowie z obu szkół. Od początku wiadomo było, że jest to rozwiązanie tymczasowe.
Obiekt przy ul. Ziemowita musi przejść generalny remont. Ze względu na jego wiek i zabytkowy charakter skala i realne koszty są trudne do przewidzenia. Wstępny kosztorys opiewa na ok. 3 mln złotych. Czas remontu – 3 lata. Tyle czasu ani rodzice, ani dzieci, ani nauczyciele nie mogą czekać. Wykorzystanie już w tej chwili budynku i pomieszczeń szkoły przy ul. Dolnej Wsi na potrzeby edukacyjne dzieci niespełnosprawnych to rozwiąznie rozsądne, logiczne i – co najważniejsze – najszybsze. A to w obecnej sytuacji jest ważny argument. W tym obiekcie, który jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, dzieci będą miały dobre warunki do nauki.
Koncepcja przygotowana przez miasto była konsultowana z różnymi środowiskami, które w większości odniosły się do niej pozytywnie. Uwzględnia oczekiwania uczniów, rodziców i nauczycieli.
Gdyby zaproponowana koncepcja została przyjęta przez radę miejską, wówczas zostałaby ona wprowadzona w życie z początkiem nowego roku szkolnego. Obecnie kształceniem specjalnym w naszym mieście objętych jest 494 uczniów. Poza Gliwicami mieszka 82 z nich.
ten facet wygląda na łebskiego i sprawia dobre wrażenie
Brzni rozsądnie,ale czy można wierzyć po tym co zafundowano dzieciom z Ziemowita? Osobiście chciałabym wierzyć w dobre intencje!!!!
na szczęscie nie jestem w temacie ale z tego co mówi pan tomala wynika że to dobra koncepcja więc nie wiem o co cała awantura rodziców? wyjasni mi ktoś?
To co mówi wiceprezydent ma sens ale nie wiem czy faktycznie dwa gimnazja są potrzebne bo wystarczyłoby jedno. Chociaż rodzice z podstawówek boją się że gimnazjaliści będą bic młodsze dzieci, ale tak samo rodzice gimnazjalistów mogą sie obawiac ,że dzieci z liceum czy zawodówki będą bic gimnazjalistów. Kazdy patrzy tylko na siebie a liczy się interes ogółu
do rodzica to nie jest tak że rodzice się awanturują bezpodstawnie , chodzi o te nieszczęsne gimnazja . Jeśli będą dwa gimnazja to logiczne jest to, że każdy rodzic którego dziecko kończy podstawówkę odda dziecko do gimnazjum na gierymskiego , więc siłą rzeczy nie będzie naboru do gimnazjum na wójtowej , Pan Tomala zabezpiecza się /robiąc dwa gimnazja/ w ten sposób , bo dopiero we wrześniu będzie wiadomo czy my w ogóle się tam zmieścimy . szkoła na wójtowej jest świetnie funkcjonująca szkołą trzeba zrobić tam totalną rozpierduchę żeby wszystkich pomieścić , dla mnie nie jest argumentem ze tam kiedys… Czytaj więcej »
najgorsze jest to że pojedyńcze osoby patrza na swój interes i na to że im będzie nieco niewygodniej ale nie patrzą że całościowo ten projekt jest dobry i ta zmiana musi w wszkołach specjalnych powstac
ja tez uwazam ze ta koncepcja jest dobra , choc pozbawia rodzica prawa wyboru szkoły /w tym wypadku tylko rodzic dziecka gimnazjalnego bedzie miał prawo wyboru szkoły/ , brakuje wczesnego wspomagania to tez tez jest w tym projekcie ,przedszkole specjalne powstanie po kilku latach póki się do tego nie przekonają rodzice , tylko pytanie jakim kosztem ?
na Dolnej Wsi nie zmiesci sie sie wiecej niz 22 oddziały, teraz jest 19. Było kiedys wiecej dzieci ale w klasie zamiast 8 było 20.
… a może, tak przy okazji, Pan Wiceprezydent poinformowałby co też „miasto” planuje w obiekcie na Ziemowita i na otaczającej go, skądinąd pięknej, działeczce. Tym bardziej, że krążące po mieście ploteczni niezbyt ładnie pachną. Oby to były tylko ploteczki…