Jak co roku jesienią, powraca temat smogu i kiepskiej jakości powietrza w Gliwicach. Czy władze miasta podjęły jakieś działania mające na celu zmianę na lepsze? A może przespały wiosnę i lato? Sprawdzamy.
Niestety, gliwiccy urzędnicy bardzo niechętnie odpowiadają na zadawane przez nas pytania. Zamiast odpowiedzi otrzymujemy kilkudziesięciostronicowe tabelki, z których niewiele wynika. Okazuje się jednak, że jakieś działania są podejmowane. Przykładowo – w 2019 roku wybudowano 0,8 km ścieżek rowerowych za kwotę 1,2 mln zł, co wg urzędników ma wpłynąć na poprawę jakości powietrza. Dokonano zakupu autobusów z niskoemisyjnymi silnikami za kwotę 19 mln zł – z czego otrzymano 15,5 mln dotacji z UE.
Co ciekawe – urzędnicy przekonują, że na ograniczenie smogu ma wpływ… centrum przesiadkowe, które na razie jest w fazie planowania.
Podobnie – jak czytamy w dokumencie nadesłanym przez urzędników – wpływ na walkę ze smogiem ma… inteligentna sygnalizacja świetlna oraz strefa płatnego parkowania.
Urzędnicy przekonują też, że tzw. inteligentna sygnalizacja pomaga walczyć ze smogiem. Wg pracowników urzędu, minimalizuje pojawianie się korków, co wpływa na redukcję częstości występowania „hot-spotów” imisji PM10, PM2,5 oraz NOx w rejonach najbardziej obciążonych ruchem samochodowym.
Urzędnicy chwalą się, że prowadzą działania edukacyjne. W ich ramach jest m.in. wieszanie plakatów w szkołach czy prowadzenie pogadanek.
Jakie jeszcze działania podjęto w Gliwicach? Między innymi wydrukowano ulotki z informacjami dotyczącymi wymiany ogrzewania (łącznie 6000 sztuk) oraz plakaty promujące zmianę ogrzewania (200 sztuk). Ale to nie koniec. Przykładowo: 5 tysięcy zł kosztowała promocja spektaklu „Tchnienie” połączona została z akcją sadzenia drzew oraz z kampanią nt. ochrony środowiska. Co interesujące – miasto prowadziło kampanię informacyjną w wydawanej przez urząd gazecie Miejski Serwis Informacyjny. Dowiadujemy się, że urzędnicy te działania wycenili na prawie 34 tysiące złotych.
Kilka lat temu były prezydent Gliwic oraz ówczesny jego zastępca Adam Neumann zapowiedzieli wymianę pieców w mieszkaniach komunalnych.
Projekt miał kosztował ponad 80 mln złotych i miał być finansowany z budżetu miasta. Podkreślano wówczas, że Gliwice są bogate i stać nas na takie działania. Wymiana trwa, jednak nie idzie w szybkim tempie. W 2020 roku wymieniono zaledwie 193 piece. Lokale komunalne podłączono do PEC, do instalacji elektrycznej lub zainstalowano proekologiczny piec węglowy.
Ważnym elementem walki ze smogiem są kontrole mieszkańców.
Straż miejska sprawdza czym gliwiczanie palą w piecach. W 2018 roku dokonano 1815 takich kontroli, a w 2020 r. 875. Okres zimowy dopiero nadchodzi, więc mieszkańcy na pewno będą odwiedzani przez strażników.
Zgodnie z danymi przekazanymi przez urząd miejski, w Gliwicach wymagana redukcja emisji powierzchniowej [mg/rok] wynosi w przypadku PM 10: 485,88, a PM 2,5: 380,87. W Gliwicach jest ponad 78 tys. mieszkań. Co ciekawe – średnia powierzchnia lokalu mieszkalnego w naszym mieście do 61,6 m2.
Niestety, na pytanie „Jakie plany mają władze miasta na kolejne lata odnośnie walki ze smogiem?” nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi. Odesłano nas do planu gospodarki niskoemisyjnej – strony 165-198.
—
Sprostowanie nadesłane przez ŚSM:
„W artykule z dnia 13.10.2020 r. pt. „Smog w Gliwicach. Czy władza coś z tym robi?” podano nieprawdziwą informację, jakoby w 2020 roku Śląska Sieć Metropolitalna sp. z o.o. miała dokonać zakupu samochodów za kwotę 7 mln zł. Śląska Sieć Metropolitalna sp. z o.o. wskazuje, że jest to informacja nieprawdziwa, albowiem w 2020r. spółka nie dokonywała zakupu pojazdów.”