Blisko 27 milionów złotych zostanie przeznaczonych na uatrakcyjnienie studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.
W zależności od kierunku studenci będą mogli zapisać się na zajęcia wyrównawcze, wyjechać na obozy naukowe i do zakładów przemysłowych, podszkolić język, a także skorzystać z warsztatów dotyczących m.in. zasad prowadzenia firmy. Na najlepszych czekają wysokie stypendia.
Siedem kierunków studiów znajdujących się w ofercie Politechniki Śląskiej otrzyma dofinansowanie w ramach konkursu na kierunki zamawiane. – Są to kierunki uznane za kluczowe dla przyszłości gospodarki państwa – mówi prorektor ds. dydaktyki dr hab. Stanisław Kochowski.
Polskie uczelnie otrzymają łącznie aż 300 mln zł z czego do Politechniki Śląskiej, trafi blisko 27 milionów.
Kierunki zamawiane na gliwickiej uczelni to: inżynieria środowiska, mechanika i budowa maszyn, energetyka, matematyka, informatyka, inżynieria materiałowa, inżynieria materiałowa (na dwóch wydziałach).
Oprócz kierunków zamawianych, które uzyskały dofinansowanie w tym roku, Politechnika Śląska prowadzi ponownie rekrutację na kierunki zamawiane, którym przyznano dofinansowanie w ramach konkursu rozstrzygniętego w roku ubiegłym. Są to nanotechnologia i technologie procesów materiałowych oraz informatyka stosowana z komputerową nauką o materiałach.
Z uzyskanych pieniędzy sfinansowane zostanie także przygotowanie materiałów multimedialnych oraz zakup interaktywnych stanowisk i innych pomocy dydaktycznych czy udział studentów w konferencjach naukowo-technicznych.
Dodatkowo, najlepsi studenci kierunków zamawianych będą mogli otrzymywać motywacyjne stypendia w wysokości nawet do tysiąca zł miesięcznie.
Nabór na kierunki zamawiane trwa i odbywa się na takich samych zasadach, jak rekrutacja na wszystkie pozostałe kierunki studiów na rok akademicki 2012/2013. Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Politechniki Śląskiej.
dostać się łatwo, utrzymać już gorzej
Uczelnie walczą o studenta. Każdy student się liczy. Za studenta jest kasa dla wydziału. Co jak co, ale kasa przyciąga. Tylko jest mały haczyk. Stypendium otrzyma kilku najlepszych, a na studia przyjmą setki. Poza tym studia nie gwarantują pracy. Wszystko zależy od człowieka i jego umiejętności.
Dobrze piszesz, stypendium dostaje co najwyżej 10 osób z roku (a na roku jest około 200 osób)
inżynieria środowiska 2010/2011 – na tym kierunku zamawianym dostawało i dostaje stypendium połowa studentów(róne 1000zł/miesiac)!! warunkiem jest utrzymana odpowiednia liczba studentów, a o to już uczelnia się stara 😉 więc warto!!
nie no spoko. mogą dawać im hajs, ale niech podniosą przy okazji poziom, a nie, żeby matoły kończyły uczelnie.
To powoli jest walka o przetrwanie. Przyjmują wszystkich, jak leci, bo to dzięki temu mają pieniądze na egzystencję. Niektóre wydziały w niedalekiej przyszłości mogą upaść. Osób po szkole średniej jest coraz mniej, a uczelni mnóstwo…
Zamiast na uatrakcyjnienie studiowania dla wybranych powinni te pieniądze przeznaczyć na poprawę jakości nauczania dla wszystkich.
Niektóre laboratoria pamiętają chyba czasy powstania tej uczelni tak dla przykładu.
„Są to kierunki uznane za kluczowe dla przyszłości gospodarki państwa”
Dla przyszłości… To dlatego teraz np po inżynierii środowiska nie można znaleźć pracy.
To jest wszystko „pic na wodę fotomontaż”. Kombinują jak tu zachęcić młodzież do studiowania, żeby uczelnia działała. A to czy te studia tak naprawdę młodym są potrzebne to inna sprawa . . .
JM. Rektor ustala limity przyjęć na uczelnie, na każdy kierunek, więc nie biorą każdego, inna sprawa to widza z jaką przychodzi się po maturze, jeżeli nie były by obniżane wymagania z 200 osób na roku po 1 sem zostawało by 5.