Posłanka interweniuje w sprawie „Wilczych Dołów”. „Poinformuję ministerstwo i dysponentów funduszy UE”

5
wilcze doly dron lukasz fedorczyk

Walki o „Wilcze Doły” ciąg dalszy. Przypomnijmy, że władze Gliwic chcą wybudować gigantyczny suchy zbiornik na wodę. Duża grupa gliwiczan protestuje. Mieszkańców poparła posłanka Wanda Nowicka.

„Mieszkańcy całego miasta zaangażowali się w protest przeciwko planom budowy takiego zbiornika i, co za tym idzie, tak drastycznego naruszenia ekosystemu. Prezydent nowoczesnego, europejskiego miasta, jako jego gospodarz, powinien wziąć pod uwagę ten głos, wyrażony między innymi w petycji, i jeszcze raz przeanalizować skutki społeczne i ekologiczne tej inwestycji” – napisała posłanka.

Gliwice mogą nie otrzymać funduszy unijnych na tę inwestycję?

„W przypadku, gdyby Pan Prezydent zamierzał kontynuować tę inwestycję w niezmienionym kształcie, uważam za niezbędne poinformowanie zarówno właściwego ministerstwa jak i dysponentów Funduszy UE o szkodach, jakie ta inwestycja może przynieść. Jej negatywne skutki odczują de facto mieszkańcy całego miasta” – napisała posłanka w liście do prezydenta Adama Neumanna, który upiera się przy budowie gigantycznego zbiornika” – napisała posłanka.

Poniżej list posłanki Wandy Nowickiej do prezydenta Adama Neumanna:

Szanowny Panie Prezydencie,
Zwracam się do Pana w sprawie Wilczych Dołów, zaalarmowana przez mieszkańców/nki Gliwic. Chciałabym do Pana zaapelować, dopóki jeszcze nie jest za późno, o zmianę projektu i zaprzestanie działań prowadzących do stworzenia na terenie Wilczych Dołów zbiornika retencyjnego. Z dostępnych informacji wynika, że zbiornik ten ma mieć powierzchnię 79 000 m2 i ma znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych, na terenie cennym dla ekosystemu, który jest siedliskiem różnorodnych okazów fauny i flory, a także miejscem rekreacyjnym dla wielu mieszkańców Gliwic, którzy na tym terenie chętnie spędzają czas wolny. Mieszkańcy pokazali, że temat jest dla nich niezwykle ważny – pod petycją o zmianę planów podpisało się ponad 5 tysięcy osób. Jestem zaniepokojona takimi planami i ingerencją w środowisko, szczególnie w momencie, kiedy prawdziwym zagrożeniem jest susza, w czasie której tereny zielone stanowią realną pomoc i zabezpieczają przed jej skutkami. Zmiany spowodowane przez inwestycję będą nieodwracalne. Mieszkańcy całego miasta zaangażowali się w protest przeciwko planom budowy takiego zbiornika i, co za tym idzie, tak drastycznego naruszenia ekosystemu. Prezydent nowoczesnego, europejskiego miasta, jako jego gospodarz, powinien wziąć pod uwagę ten głos, wyrażony między innymi w petycji, i jeszcze raz przeanalizować skutki społeczne i ekologiczne tej inwestycji. Apeluję więc do Pana Prezydenta o przeprowadzenie zarówno konsultacji społecznych jak i eksperckich, które mogą pomóc w zażegnaniu konfliktu i zminimalizowaniu negatywnych skutków inwestycji dla środowiska. Warto też wziąć pod uwagę, że do realizacji tak dużej inwestycji potrzebne są niewątpliwie środki z budżetu państwa i dotacje unijne, a te mogą nie zostać przyznane lub mogą być cofnięte jeśli inwestycja zagraża środowisku i zaburza stosunki wodne. Obszar Wilczych Dołów jest siedliskiem gatunków chronionych, który zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego stanowi teren zieleni niskiej i wysokiej w ciągach dolin, tworzący pasma ekologiczne o dużym znaczeniu przyrodniczo-krajobrazowym. Dlatego ze względu na jego walory, inwestycja powinna być ograniczona do niezbędnego minimum. W przypadku, gdyby Pan Prezydent zamierzał kontynuować tę inwestycję w niezmienionym kształcie, uważam za niezbędne poinformowanie zarówno właściwego ministerstwa jak i dysponentów Funduszy UE o szkodach, jakie ta inwestycja może przynieść. Jej negatywne skutki odczują de facto mieszkańcy całego miasta. Potrzebne jest wspólne wypracowanie takich rozwiązań, które będą zgodne z ideą zrównoważonego rozwoju, uwzględnią potrzeby mieszkańców i maksymalnie ochronią przyrodę. W przypadku tak dużych inwestycji słuchanie ludzi i rozmowa z nimi powinna być podstawą do wypracowania kompromisu, który zadowoli wszystkie strony sporu.

Gdyby jednak powyższe plany nie uległy zmianie, to, działając na podstawie art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, wnoszę o szczegółowe przedstawienie okoliczności prawnych i faktycznych dotyczących budowy tego zbiornika na potoku Wójtowianka według projektu firmy Biprowodmel, a w szczególności odpowiedź na poniższe pytania:
1. Jakie są plany dotyczące zagospodarowania okolicznych terenów, w sąsiedztwie których planuje się budowę tak ogromnego zbiornika, skoro jego rozmiary nie odpowiadają aktualnemu zagrożeniu powodziowemu (biorąc pod m.in. uwagę zalecenia ekspertyzy Głównego Urzędu Górnictwa z 2012 r.)? Czy nie tak, że zbiornik został zwymiarowany nie pod istniejące zagrożenie powodziowe, ale tak, by umożliwić maksymalną zabudowę okolicznych terenów?
2. Dlaczego przyjęto realizację specustawy, a przy tym bez wprowadzenia stosownej zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, kiedy dobrą praktyką planistyczną jest uwzględnianie tak znaczących inwestycji w MPZP, co dodatkowo umożliwia większą partycypację społeczną w procesie planowania?
3. Kto poniesie koszty odwodnienia działek pod tę zabudowę – czy Miasto planuje nakazać potencjalnym inwestorom retencjonowanie wody we własnym zakresie? Istnieje obawa, że za pieniądze mieszkańców zbuduje się gigantyczny zbiornik i to oni poniosą wszelkie koszty z tym związane. Przy okazji zniszczony zostanie naturalny obszar i teren rekreacyjny.
4. Czy są ekspertyzy, które mówią o tym, jak zaburzone zostaną stosunki wodne na tym obszarze? Według hydrologów zbiornik odwodni okoliczne pola uprawne, których w chwili obecnej rolnicy nie chcą sprzedawać, co spowoduje, że uprawa na nich będzie niemożliwa, a w konsekwencji rolnicy zmuszeni będą sprzedać je inwestorom? Zwracam się o ich ewentualne udostępnienie.
5. Pod inwestycję planuje się wycięcie ponad 600 drzew. Dodatkowo obecnie część z nich przysypywana jest ziemią z budowy odcinka obwodnicy (co – wbrew oświadczeniu wykonawcy obwodnicy – potwierdzają naoczni świadkowie). Trawa, która jest wykaszana, trafia prosto do potoku i może spowodować podtopienia. Czy Miasto monitoruje te działania i czy planowane jest należyte uprzątnięcie całego terenu, tak aby nie niszczyć roślinności i nie powodować zagrożenia powodziowego? Nadmieniam, że niezależnie od tego, skąd pochodzi ziemia nawieziona na drzewa znajdujące się na ww. terenie (który w części stanowi własność miasta), samorząd ma obowiązek usuwania odpadów z terenów publicznych oraz dbania o przyrodę, a pozostawienie drzew w obecnym stanie można będzie traktować jako przyczynienia się do ich zniszczenia.
6. Zwracam się jednocześnie o przesłanie dokumentacji na podstawie której wydana została decyzja środowiskowa przez RDOŚ oraz na podstawie których została opracowana Karta Informacyjna Przedsięwzięcia – zbiornika przeciwpowodziowego.
7. Zwracam się o udostępnienie:
– sposobu wyliczenia wielkości zbiornika projektowanego w ramach zadania „Budowa zbiornika retencyjnego na Potoku Wójtowianka (DOA) w Gliwicach”, o czym wspomina pismo z dnia 18.05.2020 r. z Urzędu Miejskiego w Gliwicach do Pawła Wróblewskiego (pismo znak BR.0003.127.2020, GW.0003.5.2020)
– umowy dot. uzyskanego dofinansowania z NFOŚiGW do projektu „Poprawa stanu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego dla Miasta Gliwice poprzez modernizację i rozbudowę gospodarowania wodami opadowymi – etap II”, w ramach którego planowane jest wykonanie zadania „Budowa zbiornika retencyjnego na Potoku Wójtowianka (DOA) w Gliwicach”;
– koreferatu do opracowania „Budowa zbiornika retencyjnego na Potoku Wójtowianka (DOA) w Gliwicach”;
– informacji co zostało zrobione w ramach robót przygotowawczych, pomiarowych niezbędnych do wykonania przed ogłoszeniem przetargu, w związku z którymi decyzja o udzieleniu pozwolenia wodnoprawnego pozostaje w mocy;
– informacji – pozwolenia na budowę, decyzji wodnoprawnej wraz z operatem, na podstawie którego ją wydano, decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia wraz z kartą informacyjną przedsięwzięcia/raportem oddziaływania na środowisko dla inwestycji pod nazwą budowa odcinka zachodniej obwodnicy Gliwic pomiędzy ul. Daszyńskiego i ul. Rybnicką;
– informacji, czy miasto w jakikolwiek sposób zweryfikowało występowanie chronionych gatunków zwierząt i roślin na omawianym terenie i ewentualne przekazanie dokumentacji potwierdzającej sposób i przebieg tej weryfikacji;
– informacji nt. tego czy i w jaki sposób konsultowano inwestycję z mieszkańcami osiedla Sikornik i Wójtowej Wsi.

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aleksandra
Aleksandra
4 lat temu

Czy teraz pan Neumann nadal będzie się wymigiwał od udzielenia odpowiedzi na pytania, które już wielokrotnie zadali mu mieszkańcy?

Kokos
Kokos
4 lat temu

No to Neumanku już masz pozamiatane 🙂 nie dostaniesz funduszy unijnych bo projekty, które są oprotestowane przez mieszkańców nie dostają pieniędzy z UE. Pozdrawiam

Ewa
Ewa
4 lat temu

Brawo!!!

Janek
Janek
4 lat temu

Z tego wynika, że ona chce, aby był zalewany szpital położniczy podczas ulewnych deszczy, podobnie edakcja ifnogliwice oraz komentatorzy, którzy jak zwykle komentują nie mając pojęcia, o czym piszą.

Piotr
Piotr
4 lat temu

Szybki rzut oka na mapę. Jest rozwiązanie. W łuku ul. Kosa, jest plac zajmowany przez szpetne garaże. Zburzyć garaże, zrobić basen na ewentualne zalanie. A na filarach zrobić płytę, na której postawi się nowe garaże. Podziemne cysterny ludzkość budowała już w czasach faraonów, to czemu nie dziś? Swoją drogą ktoś argumentuje że szpital zalewa. No zalewa, bo natury nie oszukasz. Jak ktoś źle planował i budował w niecce, to czasem raz na kilka dziesiąt lat musi zalać.. Wniosek postawić nowy szpital, co i tak jest nieuniknione, bo obecny budynek ma już ze 40 lat, i trochę się zestarzał. (Na Zachodzie… Czytaj więcej »