W Gliwicach mieszka 186 267 osób.
Przed rokiem w Gliwicach mieszkało 187 569 mieszkańców, zarówno tych zameldowanych na pobyt stały, jak i czasowy, a przed dwoma laty – 189 502. Tradycyjnie z początkiem nowego roku pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego i Wydziału Spraw Obywatelskich podsumowali dane z zakresu ewidencji ludności z minionych 12 miesięcy.
Jak widać z roku na rok liczba mieszkańców zmniejsza się. Choć jest to ogólnopolska tendencja, to u nas te spadki są relatywnie niewielkie. Gdzie szukać przyczyn?
Czasami to „zasługa” migracji ludności. W ubiegłym roku do Gliwic przeprowadziło się 1455 osób – o 103 mniej niż w roku poprzednim. Gliwiczanie chętniej natomiast przenosili się do innych miejscowości. W 2011 r. wyprowadziło się 3341 osób, rok wcześniej – 3082, a przed dwoma laty – 2654.
Co ciekawe, gliwiccy urzędnicy od lat obserwują niewielki, ale systematyczny wzrost zainteresowania meldunkiem na pobyt czasowy.
W ubiegłym roku tzw. czasówkę uzyskało 6498 osób, rok wcześniej – 6376, a w 2009 r. – 6255. Spada natomiast liczba stałych mieszkańców. Z końcem 2011 r. było 179 789 osób zameldowanych na pobyt stały – o 1404 mniej niż rok wcześniej i o 3458 mniej niż przed dwoma laty.
Gdzie mieszka najwięcej mieszkańców? Od lat pierwszą pozycję zajmuje Sośnica (20 039 osób).
Na drugim miejscu plasuje się Zatorze (17 672), a na trzecim Łabędy (16 151). Które dzielnice liczą natomiast najmniej mieszkańców? Czechowice (683 gliwiczan), Wilcze Gardło (1178) i Ligota Zabrska (2048).
Na spadek liczby mieszkańców wpływa także utrzymująca się od lat różnica między liczbą urodzeń i zgonów w mieście.
Więcej ludzi umiera, niż się rodzi.
Liczba zgonów od wielu lat jest w Gliwicach podobna i wynosi około 2000 rocznie (w 2011 r. zmarło 2063 mieszkańców). Natomiast w dziale urodzeń po raz pierwszy od ośmiu lat liczba najmłodszych mieszkańców naszego miasta spadła. W 2003 r. odnotowano 1531 noworodków, w 2004 r. – 1508, w 2005 r. – 1535, w 2006 r. – 1669, w 2007 r. – 1758, w 2008 r. – 1880, w 2009 r. – 1950, w 2010 r. – 2008, a w minionym roku – 1811.
Jakie imiona najchętniej nadawali im rodzice? Od kilku lat numerem jeden na liście najpopularniejszych imion są niezmiennie Julia i Jakub.
Oprócz tego wśród dziewczynek z rocznika 2011 dominują: Leny, Maje, Zuzanny i Hanny. W pierwszej piątce imion męskich znalazł się w naszym mieście – poza Jakubem – Michał, Filip, Kacper i Szymon.
Maluchów jest coraz mniej i stopniowo przybywa osób w wieku poprodukcyjnym. Nasza społeczność – podobnie, jak w wielu krajach Europy – starzeje się. Który rocznik jest obecnie najliczniej reprezentowany w naszym mieście? W 2011 r. najwięcej było osób urodzonych w 1956 r. (3196 osób). Warto wiedzieć, że w Gliwicach żyje 7 stulatków i 14 stukilkulatków.
Najstarszy mieszkaniec obchodził w ubiegłym roku 109. rocznicę urodzin.
Dla porządku odnotujmy jeszcze, że w 2011 r. „osiemnastkę” świętował rocznik 1993 (1924 gliwiczan). Natomiast w 2012 r. w dorosłość wkroczy 1911 osób z rocznika 1994.
Czy gliwiczanie chętnie stają na ślubnym kobiercu? Jak donosi USC, do końca grudnia ubiegłego roku w Gliwicach obrączkami wymieniło się 1087 par.
W analogicznym okresie roku poprzedniego było ich nieco więcej, bo 1137, a w 2009 r. zawarto 1298 małżeństw. W minionym roku 18 gliwiczan wzięło ślub z cudzoziemcami. Niektórzy z nich pochodzili z dość odległych zakątków globu – Tajlandii czy Nigerii, pozostali z naszego kontynentu – Rosji, Białorusi, Wielkiej Brytanii, Włoch, Turcji i Portugalii.
Jednocześnie w 2011 r. rozwiodło się 459 par spośród tych, które wcześniej ślubowały w Gliwicach.
To nieco mniej niż w roku poprzednim (wówczas rozpadło się 478 małżeństw). Są jednak pary, które związały się „na dobre i na złe”. W 2011 r. Złote Gody świętowało 306 par – to aż o 90 więcej niż rok wcześniej. Natomiast 34 małżeństwa odebrały pamiątkowe dyplomy z okazji sześćdziesiątej rocznicy ślubu (w 2010 r. było ich 38).
z czego z czasowym meldunkiem jest ponad 3000 tysiaki studenów na akademikach albo lepiej ;]
a kto sie w ogole melduje? chore komunistyczne prawo
spada…
w Gliwicach się bardzo dobrze zarabia i ludzie kupują działki i budują domy tuż pod Gliwicami i stąd wynika ten spadek
„w Gliwicach się bardzo dobrze zarabia i ludzie kupują działki i budują domy tuż pod Gliwicami i stąd wynika ten spadek”
– nieprawda. W ciągu ostatnich kilkunastu lat w powiecie gliwickim też ubyło sporo ludzi – wg. danych GUS kilkanaście tysięcy.
Wystarczy sprawdzić i jasno wychodzi, że w podgliwickich gminach ubywa mieszkańców, czyli gliwiczanie wyjeżdżają ze Śląska, a nie przeprowadzają się na wieś. Zresztą trudno dobrze zarabiać w marketach i magazynach.