W poniedziałek na 1 peronie gliwickiego dworca kolejowego ktoś zauważył stojącą walizkę, przy której nie było właściciela.
Świadek zadzwonił na numer alarmowy 112. Na miejsce przyjechali policjanci. Nikt nie przyznawał się do bycia właścicielem walizy. Wdrożono więc procedurę przewidzianą na taką okoliczność.
Około 14.00 zarządzono ewakuację dworca. Wszystkie pociągi przekierowano na skrajny peron czwarty, a na miejsce wezwano policyjnych antyterrorystów. Pirotechnicy z katowickiego samodzielnego pododdziału antyterrorystycznego policji podjęli decyzję o zdetonowaniu walizki. Okazało się, że nie zawierała ona żadnych niebezpiecznych materiałów. Akcję zakończono o 16.30.
Doświadczenie pokazuje, że wszystkie osoby i instytucje zadziałały wzorowo, oprócz właściciela, który, w roztargnieniu, zagubił swoją walizkę, za co „zapłacił” fizyczną kasacją bagażu.
