Kierowcy z Łabęd skarżą się, że przez włączoną sygnalizację świetlną przy wiadukcie obok śluzy tworzą się korki.
Do naszej redakcji zwrócił się jeden z kierowców, który zauważył, że raz sygnalizacja działa normalnie, a raz miga żółte światło. Zdaniem naszego Czytelnika ruch odbywa się płynnie, gdy nie sterują nim światła. – Gdy miga żółte, to każdy przejeżdża bez problemu, tym bardziej, że są tam zamontowane lustra. Pod wiaduktem spokojnie mijają się samochody osobowe. Gdy jedzie autobus, to każdy go przepuszcza – tłumaczy kierowca.
Problem w tym, że w określonych godzinach sygnalizacja działa normalnie tzn. gdy jedni mają zielone, to inni muszą czekać. Zdaniem Czytelnika – wówczas tworzą się niepotrzebne korki. – Mogłoby cały czas migać żółte, bo nie dochodzi tam do żadnych kolizji – mówi nasz Czytelnik.
Zapytaliśmy o tę kwestię Zarząd Dróg Miejskich. Okazuje się, że sygnalizacja świetlna na zbiegu ulic: Głównej i Staromiejskiej w Łabędach (tuż za śluzą), przez większość czasu pracuje w normalnym trybie tzn. zielone-czerwone.
Migające światło żółte włączane jest podczas największego szczytu, czyli między godz.: 5:30 – 8:30; 13:30 – 17:30; 21:00 – 23:30.
– Spowodowane jest to wzmożonym ruchem pojazdów związanych z dojazdem i powrotem pracowników ze strefy ekonomicznej. Program żółty pulsujący ma więc za zadanie maksymalne upłynnienie (usprawnienie) ruchu kołowego – tłumaczy Jadwiga Jagiełło-Stiborska z ZDM.
– Pełna sygnalizacja uruchamiana jest w celu ostrzeżenia kierowców o niebezpiecznym miejscu jakim jest wąski wiadukt, który dodatkowo znajduje się na łuku poziomym – ograniczona widoczność. Można przyjąć, że przedstawiony sposób działania sygnalizacji zmniejsza liczbę potencjalnych kolizji drogowych, do których mogłoby dojść w tym miejscu – dodaje przedstawicielka Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach.
Dobrze, że chociaż ktoś pomyślał i wyłączył światła podczas szczytu, bo to co się działo wczesniej, to był koszmar!
Jest kompletnym bezsensem czekanie na światłach kiedy właśnie nie ma ruchu a gdy samochodów dużo to jeździmy płynnie. Z a każdym razem się nad tym zastanawiam kiedy w sobotę lub wieczorem czekam na czerwonym a z przeciwka nikt nie jedzie
Co do zasady, na każdym skrzyżowaniu z sygnalizacją musisz czekać, gdy zapali Ci się czerwone. Niejako jest to wpisane w ten system zarządzania ruchem. Twoja uwaga jest chybiona jeśli piszesz to w kontekście tego konkretnego miejsca, choć z drugiej strony, może być też dobrym wstępem do tematu stosowania zautomatyzowanej sygnalizacji. W dzisiejszych czasach technika daje nam możliwości wykrycie bezkolizyjnej sytuacji by zapewnić nam zieloną falę.
światła włączają aby okryć nie trafioną inwestycje i zbednie wydane pieniądze. teraz sie wstydzą że bez sygnalizacji jest płynniejszy ruch a przecież to kosztowało kupe pieniędzy i jest do du….
Cała prawda na temat…
„… Gdy miga żółte, to każdy przejeżdża bez problemu, tym bardziej, że są tam zamontowane lustra. Pod wiaduktem spokojnie mijają się samochody osobowe. Gdy jedzie autobus, to każdy go przepuszcza – tłumaczy kierowca.” Powiem tak – jeżeli Pan przepuszcza autobusy i dostawczaki – Ja Panu pogratuluje. Inni trąbią…. Gdyby nie te światła, to niejednokrotnie dochodziłoby do potyczek słownych i siłowych… (niekiedy dochodzi) Fakt, że kiedyś tego nie było, Jednak wtedy też i był mniejszy ruch. A co z burakami, którzy jadą w kierunku przejazdu pkp i……. blokują tunel? Zamiast pojechać w lewo te 100m – wyłączają silniki i czekają na… Czytaj więcej »
Obecny system nie jest najgorszy, choć również jestem zwolennikiem pulsującego żółtego.
W przeciwieństwie do Ciebie, mam zgoła odmienne doświadczenia, jeśli chodzi o zachowania kierowców w zatłoczonych obszarach. Odnoszę wrażenie, że im trudniej i wolniej się jedzie, tym przejawiamy wobec siebie większą uprzejmość. I to jest ten paradoks,- bo w normalnym ruchu zazwyczaj cwaniactwo jest powszechne.
Jak Pani rzecznik ZDM-u Jadwiga coś powie to już powie. Ludzie – włączcie pulsujące żółte przez 24 godziny na dobę !!! Tylko tyle jest kierowcom potrzebne. Po co ta bajka o zmniejszaniu liczby POTENCJALNYCH kolizji drogowych ???
A ja lubię jak te światła jednak są włączone.. Wielokrotnie niestety spotykam się tam z kierowcą który myśli że z nad przeciwka nikt nie wyjedzie i bierze ten łuk co najmniej jakby tirem jechał a jedzie oczywiscie osobówką… Ale tak wiem uplynnia ruch w godzinach szczytu ☺
Światła w tym mieście to jest jakieś nieporozumienie. System jest pewnie całkiem niezły, ale analizując różne skrzyżowania, to ktoś kompletnie nie umiał go ustawić. Albo się gapisz w nieskończoność na puste skrzyżowanie z Kościuszki, albo na Śliwki przy DTŚ w kierunku centrum ruszają 3 auta i stop. Dramat.
Najlepiej wyłączyć wszystko światła, ustawić radiowóz na kogutach , aby wracająca śmietanka ze strefy w 20-to letnich passatach tdi, nie musiała stać w korku.