r e k l a m a


„Mnie nie okradną” myśleli ci, których okradziono

Tak zdaje się myśleć większość ludzi. Niestety, liczne przykłady pokazują, że są w błędzie. Ku przestrodze podajemy trzy przykłady. Tylko z wczoraj.

Godzina 10.00. Biurowiec przy ulicy Lutyckiej w Gliwicach. Z otwartego pokoju niezauważony przez nikogo sprawca kradnie portfel, w którym znajdują się dokumenty, karty bankomatowe i pieniądze. Łączne straty pokrzywdzonej 36-latki to 220 złotych.

Godzina 12.00. Przyszowice, dom jednorodzinny. Sprawca wykorzystuje fakt, że drzwi nie są zamknięte na klucz, dostaje się do wnętrza i kradnie zegarki, biżuterię, pieniądze. Straty przekraczają 2 tysiące złotych.

Godzina 17.30. Gliwice, okolice Chorzowskiej. Do sklepu wchodzi „klient”. Odwraca uwagę ekspedientki, prosząc o jakiś towar. Potem wykorzystuje sytuację i zabiera całą szufladę z kasy fiskalnej. Złodziej wychodzi z utargiem w kwocie ponad 2 tysięcy.

We wszystkich powyższych sprawach policja prowadzi intensywne czynności śledcze. Pamiętajmy, że nie tylko „inni” padają ofiarami złodziei. Zwróćmy uwagę, czy i nasze zachowanie, zwyczaje nie pomagają przestępcom.

ZOBACZ TEŻ

KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

AKTUALNOŚCI

KRYMINAŁKI