Policjanci Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji II w Gliwicach zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie kradzieży z włamaniem do piwnicy. Do przestępstwa doszło w lutym tego roku przy ul. Świętojańskiej w Gliwicach.
Zgłoś usterkę w miejskiej aplikacji. To obiecała prezydent Gliwic
Zauważyłeś dziurę w drodze, brak włazu do studzienki kanalizacyjnej albo awarię ulicznej latarni? Napotkałeś uszkodzone sprzęty na placu zabaw lub zniszczony rozkład jazdy na przystanku komunikacji miejskiej? A może podczas spaceru odkryłeś nielegalne wysypisko śmieci? Skorzystaj z nowej funkcji Gliwickiej Aplikacji Miejskich Aktywności GAMA – zrób zdjęcie i od razu „Zgłoś usterkę”.
Internauci pomogli odnaleźć poszukiwanego
Policjanci odnaleźli mężczyznę podejrzewanego o przełamanie elektronicznych zabezpieczeń karty płatniczej i wykonania nieautoryzowanych płatności w placówkach handlowo-usługowych na terenie Gliwic.
Maszynistki w drodze do Kolei Śląskich
To bardzo długa podróż. Wymaga odwagi, sporej pracy i wielkiego samozaparcia. Znacznie częściej wyruszają w nią mężczyźni, ale na kolejowym szlaku, za nastawnikiem pociągów, coraz częściej można dostrzec kobiety. Już wkrótce pojazdy Kolei Śląskich poprowadzą cztery maszynistki.
Spośród blisko 1,3 tys. pracujących w Kolejach Śląskich, prawie 40 proc. to kobiety. Kolejarski mundur na co dzień przywdziewa 114 kierowniczek pociągów, 70 konduktorek i 84 kasjerek. Ponad pół setki pań dba o utrzymanie porządku w pojazdach, ponad 20 pełni funkcje kierownicze, trzynaście jest dyspozytorkami, ponad 100 pracuje w administracji, zaś jedna pełni funkcję komisarza odbiorczego, czyli sprawdza stan techniczny pociągów. Tylko w jednej grupie zawodowej – maszynistów – na razie brak kobiet. Ale i to, już wkrótce, się zmieni.
Cztery kandydatki
Za nastawnikami pojazdów Kolei Śląskich – Flirtów, Elfów, Impulsów i nowiusieńkich Impulsów 2, jeszcze w tym roku zasiądą kobiety. Przed trzema kandydatkami na maszynistki jeszcze trochę nauki. W przypadku 42-letniej Anny Baranik z Tarnowskich Gór, to już praktycznie ostatnia prosta – jazdy pod okiem instruktora. Inna kandydatka na maszynistkę już w przyszłym tygodniu przystąpi do końcowego egzaminu.
Panią Annę najczęściej można spotkać na trasach pomiędzy Tarnowskimi Górami, Lublińcem, Chorzowem i lotniskiem w Pyrzowicach.
– Czasem dostrzegam zdziwione spojrzenia pasażerów, że za nastawnikami ponad stutonowych pociągów siedzi kobieta – zdradza pani Anna.

Stacja: nowe wyzwanie
Anna Baranik ma 42 lata. Jest mężatką, ma dwoje dzieci. Od kilkunastu miesięcy jest jedną z czterech kandydatek na maszynistkę w Kolejach Śląskich. Do bazy przewoźnika przy ul. Raciborskiej w Katowicach przywiodła ją chęć zmiany i poszukiwanie wyzwań w życiu zawodowym, a także potrzeba – jak mówi – zrobienia czegoś nowego.
– Trafiłam na ogłoszenie o szkoleniu. Trochę się wahałam. Jak to? – myślałam – kobieta na kolei? Ale zdopingował mnie mąż. Powiedział: idź, spróbuj, spełniaj swoje marzenia – opowiada Anna Baranik.
Wcześniej pani Anna pracowała jako handlowiec i kucharz. Czekając na rozpoczęcie kursu na maszynistę pojazdów kolejowych, wyszkoliła się w prowadzeniu tramwajów.
– To równie odpowiedzialna praca, ale tramwajem jeździ się łatwiej, choćby dlatego, że jeżdżąc samochodem jest się już obytym z przepisami ruchu drogowego. No i tramwaj jest dużo mniejszy – wylicza.
Odpowiedzialność i satysfakcja
Może to jakiś kolejowy gen, koniec końców, zawiódł ją do pracy w kolei? Maszynistą pociągów towarowych był jej wujek. W kolejnictwie pracowała ciocia. Ale, jak zaznacza, nie wszyscy w rodzinie jeszcze wiedzą, że i ona chce prowadzić pociągi. Czuje satysfakcję, że podjęła to wyzwanie, ale i pokorę, bo to odpowiedzialna praca.
– Sprawia mi to przyjemność. Przed pierwszą jazdą pod nadzorem instruktora, w grudniu ubiegłego roku trochę się denerwowałam. To spora odpowiedzialność – przecież wiozę ludzi. Biorę odpowiedzialność za nich, za siebie, swoje decyzje. Nawet małe błędy mogą mieć poważne konsekwencje. Na całe szczęście koledzy, doświadczeni maszyniści, są koleżeńscy, wyrozumiali i bardzo pomagają. W tej pracy płeć nie ma znaczenia. Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli. Podpowiadają, radzą, dzielą się swym doświadczeniem – wyznaje.
W zdobyciu nowego zawodu mocno wspiera ją najbliższa rodzina. Córki wzajemnie sobie pomagają. Nocne i wczesnoporanne zmiany w pracy mamy nie są dla nich problemem. Jak mówi pani Anna, grunt to dobra organizacja. Starsza córka, od czasu rodzinnego zwiedzania bazy Kolei Śląskich, również jest entuzjastką szynowego transportu. Całą rodziną lubią podróżować pociągami. Najchętniej wybierają połączenie do Wisły. Ona sama, jako kandydatka na maszynistkę, najbardziej lubi zatrzymywać prowadzony pojazd na dworcu w Bytomiu. – Po remoncie to chyba najładniejsza stacja w województwie – przekonuje pani Anna.
Z okazji Dnia Kobiet prosi, by życzyć jej wytrwałości i szczęścia na końcowym egzaminie.Przyszli maszyniści muszą opanować kilkaset stron instrukcji o prowadzeniu ruchu pociągów i instrukcji sygnalizacji – swoisty kodeks ruchu pociągów.
Długa droga do świadectwa
Wykształcenie maszynisty to bardzo długa, trwająca ponad dwa lata, podróż. Pierwszy krok, to zdobycie licencji. Na tej stacji można znaleźć się po specjalnym, kilkumiesięcznym kursie. Jego uczestnicy muszą być pełnoletni, mieć przynajmniej zawodowe wykształcenie i czystą kartotekę – kandydatem na maszynistę nie może zostać osoba skazana za przestępstwo umyślne.
Takie, składające się z blisko trzystu godzin zajęć teoretycznych i praktycznych, kursy organizują Ośrodki Szkolenia Maszynistów.
– Kursy organizowane przez Ośrodek Szkolenia Maszynistów w Kolejach Śląskich odbywają się w weekendy i trwają pięć miesięcy – zdradza Bożena Kopczyńska, naczelnik Ośrodka Szkolenia Zawodowego Kolei Śląskich.Po jego ukończeniu, przyszłych maszynistów czeka pierwszy, państwowy egzamin w Urzędzie Transportu Kolejowego. – To składający się ze stu pytań jednokrotnego wyboru test. Pozytywny wynik daje licencję maszynisty. Z nią w ręku rozpoczyna się właściwy proces szkolenia kandydatów na maszynistów – opisuje Kopczyńska. Najpierw trzeba odbyć staże stanowiskowe i zajęcia praktyczne. Przyszli maszyniści, pod okiem rewidentów taboru, uczą się, jak naprawiać i utrzymywać kolejowe pojazdy.
Najpierw – obserwacja
Ta wiedza otwiera im drogę do kabiny Elfa czy Impulsa, ale tylko w roli… obserwatorów pracy doświadczonego maszynisty. Po teorii, czas na praktykę. I to bardzo długą. – Pod nadzorem pełnoprawnego maszynisty, za nastawnikiem pojazdów, kandydaci muszą wyjeździć 800 godzin – opisuje szefowa Ośrodka Szkolenia Zawodowego Kolei Śląskich.
To przynajmniej 5-6 miesięcy jazd szkoleniowych. Dopiero wtedy przychodzi czas na sprawdziany i egzaminy. Najpierw wewnętrzny, w spółce kolejowej. Później państwowy, organizowany przez Urząd Transportu Kolejowego.
Ten egzamin składa się z dwóch części. Teoretycznej – z przepisów i zasad prowadzenia ruchu kolejowego oraz jazdy na symulatorze pociągu oraz praktycznej – w pojazdach spółek przewozowych, pod czujnym okiem dwóch egzaminatorów – przedstawiciela UTK i egzaminatora-instruktora ze spółki.
Po zdaniu tego egzaminu kandydat na maszynistę staje się pełnoprawnym maszynistą, a o jego wiedzy, umiejętnościach i prawie do prowadzenia pociągów zaświadcza świadectwo maszynisty.
Elitarna kobieca grupa
Maszynistki w Polsce, jak wynika ze statystyki Urzędu Transportu Kolejowego, to bardzo elitarna grupa. – W całym kraju świadectwem maszynisty legitymuje się obecnie 76 kobiet – zdradza Michał Frankowski, rzecznik prasowy UTK.
Rozbudowa ul. Zbożowej inwestycją w przyszłość. 11 zainteresowanych zadaniem
Od kilku lat w rejonie ulic Dworskiej i Zbożowej rozrasta się nowe, miejskie osiedle mieszkaniowe, powstaje także przyszła siedziba miejskiego żłobka i przedszkola. Komfortowy dojazd do tej części miasta zapewni mieszkańcom przebudowa okolicznego układu drogowego, obejmującego fragment Drogi Krajowej nr 78, czyli alei Jana Nowaka-Jeziorańskiego oraz ulicę Zbożową. Realizacją tej inwestycji zainteresowanie wyraziło aż 11 firm, które zgłosiły swoje oferty do przetargu ogłoszonego przez Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach.
Jednym z elementów projektu „Rozbudowa ul. Zbożowej” będzie poszerzenie jezdni DK 78, na odcinku między wiaduktami nad ul. Zbożową i pod ul. Toszecką, a także budowa nowej łącznicy zjazdowej, prowadzącej do ul. Zbożowej. Powstanie również rondo, które poprawi komunikację i ułatwi dostęp do nowo powstałych budynków mieszkalnych, przyszłego żłobko-przedszkola oraz ul. Toszeckiej.
Projekt przewiduje także przebudowę samej ul. Zbożowej. Zostanie zamknięta tzw. ślepą łopatką i przeznaczona będzie wyłącznie do dojazdu do posesji przy niej zlokalizowanych, natomiast nowy odcinek drogi połączy ją z ul. Toszecką. W ramach modernizacji powstaną także chodniki, ścieżka rowerowa, a także nowoczesne oświetlenie, co znacznie podniesie bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Dodatkowo, na całym odcinku zostanie wykonane odwodnienie drogi oraz otwarty zbiornik retencyjny, co pomoże w zarządzaniu wodami opadowymi.
Jak poinformował ZDM, najniższa ze złożonych ofert w przetargu na rozbudowę ul. Zbożowej opiewa na kwotę prawie 27 mln zł, natomiast najwyższa na nieco ponad 40 mln zł.
– Oferty złożone przez wykonawców będą teraz sprawdzane, a po wyborze najkorzystniejszej z nich, o ile nie zostaną wniesione odwołania, inwestycja będzie mogła się rozpocząć – informuje Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach. Cała inwestycja ma zostać zakończona w ciągu 15 miesięcy od podpisania umowy.
Wielorazowa butelka na wodę. Dlaczego warto zrezygnować z plastiku?
Codziennie na całym świecie zużywa się miliony plastikowych butelek, z których większość trafia na wysypiska lub do oceanów, zanieczyszczając środowisko na setki lat. Wybór wielorazowej butelki na wodę to nie tylko ekologiczna alternatywa, ale także sposób na oszczędność i poprawę zdrowia. Dlaczego warto zrezygnować z jednorazowego plastiku i przerzucić się na bardziej zrównoważone rozwiązania? Oto kilka kluczowych powodów, dla których warto podjąć tę zmianę.
Nie będzie świateł na ważnym skrzyżowaniu. Uważajcie
W piątek, w ciągu dnia, zostanie wyłączona sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ul. Orlickiego z ul. Wyspiańskiego.
Młodzież pyta prezydent m.in. o szpital, imprezy i drogi rowerowe
Młodzież z Liceum Ogólnokształcącego Filomata jest ambitna, ciekawa i zainteresowana sprawami miasta. Aby uzyskać rzetelne informacje z pierwszej ręki, zaprosili do swojej szkoły prezydent Gliwic Katarzynę Kuczyńską-Budkę, która chętnie i obszernie odpowiadała na nurtujące ich pytania.
Szukają policjanta, który komuś pomógł
Biuro Prewencji Komendy Głównej Policji już po raz kolejny organizuje ogólnopolski konkurs „Policjant, który mi pomógł”, którego głównym celem jest promocja postaw i umiejętności policjantów osobiście zaangażowanych w pomoc osobom krzywdzonym.