To był piękny wieczór przy Okrzei 20. Piast Gliwice strzelił cztery gole i odniósł imponujące zwycięstwo nad Lechem.
Gospodarze byli zespołem prezentującym się lepiej od Kolejorza w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Bramki dla Piasta strzelili Parzyszek, Felix, Kirkeskov i Valencia. Lech miał szansę na zdobycie bramki honorowej, ale Frantisek Plach w doliczonym czasie gry obronił rzut karny.
Pierwsze minuty spotkania mogły wydać się nieco usypiające dla kibiców obserwujących to spotkanie. Obie strony nie ryzykowały i cierpliwie budowały swoje ataki. Groźniejsze akcje przeprowadził Piast, który mógł wyjść na prowadzenie po strzale Dziczka zza pola karnego i powinien wygrywać po główce Felixa. Ta jednak uderzyła tylko w słupek. Użytek z kolejnej dobrej centry Martina Konczkowskiego uczynił Piotr Parzyszek, który wyprowadził Niebiesko-Czerwonych na prowadzenie. Więcej bramek w pierwszej połowie nie padło.
Druga połowa mogła się idealnie rozpocząć dla Piasta, ale Niebiesko-Czerwoni nie wykorzystali dwóch dogodnych sytuacji. Najpierw strzał Parzyszka został zablokowany, a chwilę później Jasmin Burić obronił uderzenie Sedlara. Gdy już wydawało się, że Lech wyszedł z opresji… Piast zadał cios za sprawą drużynowej akcji, którą ostatecznie wykończył Felix. Strzelony gol nie zadowolił gospodarzy, którzy raz za razem wyprowadzali groźne ataki. W 67. i 71. zakończyły się one pięknymi bramkami Kirkeskova i Valencii. Gliwiczanie zakończyli to spotkanie imponującą różnicą czterech goli!