Dwóm mieszkańcom Gliwic spodobał się garaż stojący w rejonie ul. Chorzowskiej. Obejrzeli go więc i… postanowili ukraść. Szybko zabrali się do demontażu. Wielkie było zdziwienie właścicielki, gdy wróciła do domu, weszła na podwórko i zauważyła, że czegoś tam brakuje.
Wczoraj około godziny 13.00 na policję zadzwoniła kobieta, informując o mężczyznach, którzy, mimo protestów, zdemontowali będący jej własnością garaż, a jego części przenoszą właśnie do pobliskiego punktu skupu złomu.
Na miejsce przyjechał radiowóz. Zatrzymano 60-latka oraz pomagającego mu 50-latka. Panowie byli żywotnie zainteresowani garażem, gdyż był on wykonany z blachy, a tę z kolei można, z zyskiem, spieniężyć. Sprawcy trafili do policyjnego aresztu, za swój czyn odpowiedzą przed sądem.
To musieli być kretyni z prawdziwego zdarzenia
Bo byli kretynami nie z tej ziemi
Gdzieś tam dają te Noble za głupotę, nie?