Piłkarze gliwickiego Piasta nie zdołali zrewanżować się kielczanom za jesienną przegraną, remisując w czwartkowy wieczór z Koroną 1:1.
Goście objęli prowadzenie w 22. minucie po samobójczym trafieniu Jana Polaka. Niebiesko-czerwoni odpowiedzieli rywalom w 34. minucie i na listę strzelców wpisał się Pavol Cicman. „Złocisto-krwiści” drugą bramkę mogli zdobyć już cztery minuty później, jednak rzut karny wykonywany przez Golańskiego fantastycznie wybronił Dariusz Trela. Po przerwie, obie drużyny miały swoje okazje, ale zawodziła przede wszystkim skuteczność w wykończeniu akcji ofensywnych.
Ponadto, „Piastunki” przez dwadzieścia minut były zmuszone grać w „dziesiątkę” ponieważ drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką zobaczył Jan Polak.
– Ciężkie spotkanie, wiadomo gdzie jesteśmy i jakie są oczekiwania. Cieszymy się z charakteru jaki pokazaliśmy. Graliśmy w dziesiątkę i mieliśmy przeciwko sobie rzut karny. Punkt jest w kategoriach pewnego zwycięstwa psychologicznego. Jest to progres o którym pamiętamy. W poprzedniej rundzie gdzie traciliśmy zawodnika to padały bramki, a dziś w osłabieniu walczymy jak równy z równym. Chłopcy walczyli z zaangażowaniem i sercem stąd punkt. W ostatecznym rozrachunku punkt może być wartościowy. Jeżeli nie potrafimy wygrać to ważne jest, że nie przegrywamy – mówi Marcin Brosz, trener Piasta.
– Trzeba sobie powiedzieć, że ciężko było o komplet punktów. Korona miała karny, ale nie udało jej się go wykorzystać. Doprowadziliśmy do remisu, a w dziesiątkę ciężko mówić o wygranej. Z przebiegu meczu możemy być zadowoloneni. Postaramy się w Warszawie o komplet punktów – mówi Tomasz Podgórski, kapitan Piasta.
(piast-gliwice.eu)
Zobacz zdjęcia
(fot. Adam Ziaja)
[nggallery id=121]
A my swoje PIAST,PIAST GKG. Bo Piast naszym Klubem