– Mamy przed sobą mecz o wszystko i liczymy, że karta się odwróci – powiedział trener Waldemar Fornalik na konferencji prasowej po meczu ze Śląskiem Wrocław.
W sobotnim spotkaniu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał na wyjeździe ze Śląskiem 1-3. Gliwiczanie zdobyli jednego gola, ale przy wielu sytuacjach do strzelenia bramki brakowało im centymetrów. Aleksandar Sedlar i Michal Papadopulos trafili w poprzeczkę, z kolei Marcin Pietrowski uderzył w słupek. – Przez wiele fragmentów to my graliśmy w piłkę i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Mieliśmy dwie poprzeczki, słupek plus kilka innych okazji. Natomiast Śląsk był do bólu skuteczny. Wykorzystał nasze błędy i wynik jest taki, a nie inny – stwierdził opiekun Niebiesko-Czerwonych.
Po porażce ze Śląskiem Wrocław Piast spadł na 15. miejsce w ligowej tabeli. W ostatnim meczu sezonu gliwiczanie zagrają z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, a ten mecz będzie decydował o utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. – Obecna sytuacja i presja z nią związana nie pomaga zawodnikom w niektórych akcjach na boisku. W tym meczu moi piłkarze poradzili sobie z nią i stwarzali okazje. Były jednak błędy, ale ich przyczyną jest stres z końcówki rozgrywek. Mamy przed sobą mecz o wszystko i liczymy, że karta się odwróci – zakończył trener Waldemar Fornalik.
Kiedy Wdowczyk powiedział: dajcie mi chociaż pół napastnika, to go wywalili i przyjęli Fornalika. Zimą dokupili obrońców i ani jednego napastnika, wypożyczyli Stefaniaka, którego poziom nie odbiega od pozostałych „napastników”. Całkiem po prostu, w Piaście nie ma ani jednego prawdziwego napastnika, dlatego nie ma goli i Piast jest na krawędzi wylotu z ekstraklasy.
Głupota zarządu i rady nadzorczej, albo świadomy sabotaż, żeby spuścić Piasta do 1 ligi i nie zawracać sobie nim więcej głowy, bo ważniejszy jest Piast Esports i koszykówka.
Tak to wygląda niestety.