Porażka gliwiczan na własnym parkiecie

0
20181111NB0113
20181111NB0113

GTK Gliwice odniosło wysoką porażkę z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Goście zaprezentowali wysoką skuteczność, co przełożyło się na aż 114 zdobytych punktów. Podopieczni Pawła Turkiewicza zdołali zebrać tylko 76 „oczek”.

Po zbiorowym odśpiewaniu hymnu Polski z okazji 100-ej rocznicy Odzyskania Niepodległości przez wszystkich uczestników spotkania piłka powędrowała w górę. Pierwsze punkty w meczu zdobył Kacper Radwański, ale zaraz potem rozpoczęła się seria celnych rzutów z dystansu gości. Łącznie BM Slam Stal trafiła tylko w pierwszej kwarcie aż 6 celnych „trójek”. Sporo problemów w strefie podkoszowej sprawiał też Shawn King, który jeśli tylko otrzymał piłkę w polu trzech sekund, to zwykle kończył akcję wsadem. Goście po pierwszych 10 min. gry mieli na swoim koncie aż 37 punktów, a gliwiczanie 22, po tym jak równo z syreną trafił Riley LaChance.

I właśnie ten zawodnik był nadzieją miejscowych na to, iż uda się jeszcze w tym meczu nawiązac skuteczną walkę z rywalem. Amerykanin w tym dniu miał bardzo dobrze wyregulowany celownik i piłka raz za razem lądowała w koszu. Po jego „trójce” o przerwę na żądanie poprosił trener ostrowian, Wojciech Kamiński. Po niej wicemistrzowie Polski ponownie podkręcili tempo. Dobrze prezentował się Przemysław Żołnierewicz, boiskową mądrością popisywał się także Ivan Marasz. Podopieczni Pawła Turkiewicza kolejny zryw zanotowali tuż przed przerwą. Pod koszem dobry fragment zaliczył Damonte Dodd, a Myles Mack wykorzystując swoją szybkość zdobywał z łatwością punkty spod obręczy (49:56). Po drugiej stronie parkietu jedną skuteczną akcją zdążył się jeszcze popisać Żołnierewicz, ale i tak można było liczyć na to, iż GTK w drugiej połowie spróbuje odwrócić przebieg pojedynku.

Druga połowa rozpoczęła się od skutecznej kontry w wykonaniu Macka. To były jednak miłe złego początki. Od tego momentu goście zdobyli 12 kolejnych punktów i ich przewaga znów osiągnęła wysokie rozmiary (51:70). Trener Turkiewicz próbował reagować biorąc przerwę na żądanie i szukając optymalnego zestawienia zawodników na parkiecie, ale rozpędzonym gościom nic nie było w stanie zaszkodzić. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego trafiali z dystansu seryjnie. Kolejne celne próby oddawali: Mike Scott i Michał Chyliński. Ten ostatni przy jednej z prób został sfaulowany i trafiając trzy rzuty wolne ustalił wynik po 30 min. gry (61:89).

Kiedy losy spotkania zostały już rozstrzygnięte na parkiecie pojawił się Mateusz Szlachetka. Jednak również i on nie był w stanie poukładać gry GTK. Nadal mnożyły się proste błędy, a niektóre ze strat nie miały prawa mieć miejsca nawet na juniorskim poziomie. BM Slam Stal mocno dominowała także pod względem fizycznym, a King ponownie kończył większość akcji wkładając piłkę z góry do kosza. Co ciekawie, goście pomni doświadczeń z gry przedsezonowej, kiedy prawie roztrwonili 29-punktową przewagę tym razem zachowali skupienie do samego końca. Przełożyło się to na zdobycz aż 114 punktów, co na wyjeździe musi budzić szczególny podziw. Gliwiczanie zagrali bardzo słabo, a co gorsza w ich poczynaniach nie było widać chęci walki do samego końca o jak najkorzystniejszy rezultat.

Kolejny mecz GTK zagra 18 listopada o 17:00 w Gdyni, a rywalem będzie Arka.

GTK Gliwice – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 76:114 (22:37, 27:21, 12:31, 15:25)

GTK: Mack 16, Radwański 9 (1×3), Kurbas, Kiwilsza 8, Dodd 12 – LaChance 22 (1×3), Robak 5, Piechowicz 2, Szlachetka 2, Dawkins, Słupiński. Trener Paweł TURKIEWICZ.

BM Slam Stal: Scott 14 (3×3), Chyliński 17 (4×3), Żołnierewicz 16 (2×3), Marasz 15 (1×3), King 17 – Szymkiewicz 11, Nowakowski 10, Kowalenko 9 (1×3), Hamilton 3, Majewski 2. Trener Wojciech KAMIŃSKI.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments