GTK Gliwice po raz drugi w sezonie ograło Trefla Sopot. Podopieczni Matthiasa Zollnera zagrali świetne zawody i pokonali rywala 95:82. Komplet punktów oznacza, że GTK nadal ma spore szanse na awans do play off.
Po ostatnich rezultatach w Energa Basket Lidze walka o czołową ósemkę jeszcze bardziej nabrała kolorytu. W grze o ostatnie premiowane udziałem w play off miejsce było aż sześć zespołów, w tym m.in. GTK Gliwice. Podopieczni Matthiasa Zollnera musieli jednak za wszelką cenę ograć Trefla Sopot. I gospodarze już od pierwszych minut spotkania pokazali, że mają podstawy ku temu, by walczyć o pełną pulę. Mecz rozpoczęli podobnie jak w Lublinie, od prowadzenia 7:0 po skutecznych akcjach zawodników podkoszowych. Przyjezdni pierwsze punkty zdobyli po skutecznych akcjach w obronie i możliwości wyprowadzenia szybkich ataków, które wykończyli Nuni Omot i Karol Gruszecki (7:4). Gliwiczanie w kolejnych akcjach w ofensywie byli już bardziej dokładni i najpierw po dynamicznym wejściu pod kosz punkty zdobył Tayler Persons, a następnie ten sam zawodnik przymierzył zza łuku (12:6). Trefl ponownie zbliżył się do rywala po efektownym wsadzie Dominika Olejniczaka i jednym celnym rzucie wolnym Martynasa Paliukenasa. W tym momencie trener Matthias Zollner wprowadził do gry duet Shannon Bogues – Terry Henderson, a obaj zawodnicy szybko odpłacili mu za zaufanie kończąc trzy kolejne akcje (19:10) i powodując, że trener Marcin Stefański poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Po niej z dystansu trafił Gruszecki, ale tym samym po drugiej stronie parkietu odpowiedział Henderson (24:13). Sopocianie nie zamierzali jednak dać za wygraną i po kolejnej „trójce” w wykonaniu Michała Kolendy i akcji 2+1 Omota zbliżyli się na pięć punktów różnicy (24:19). Końcówka należała do Boguesa, który najpierw popisał się skutecznym wejściem w pole trzech sekund, a następnie przymierzył zza linii 6,75 m. Na koniec tej kwarty skuteczną dobitką punkty dla Trefla zdobył Paweł Leończyk (29:23).
Po wznowieniu gry GTK jeszcze mocniej podkręciło tempo. Punkty spod kosza zdobył Szymon Szewczyk, a agresywna obrona Hendersona pozwoliła mu zabrać piłkę rywalowi jeszcze na połowie Trefla i w łatwy sposób powiększyć zdobycz swojego zespołu. Kiedy kolejny szybki atak wykończył Aleksander Wiśniewski (35:23) trener Stefański ponownie poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami. To jednak nie mogło zatrzymać gliwiczan, którzy w ataku grali wręcz koncertowo. Persons długo się nie zastanawiał i oddawał kolejne rzuty, który dziurawiły kosz rywala (43:27). „Trójkę” dołożył też Varnado, a Persons trafił także z rogu boiska (49:31). Dopiero w końcowym fragmencie tej kwarty Trefl złapał oddech i po celnych rzutach z dystansu Łukasza Kolendy oraz Gruszeckiego zniwelował część strat (51:37). Ostatnią akcję w tej połowie przeprowadziło jednak GTK, a punkty zdobył Mario Delas.
Po przerwie Trefl próbował zaskoczyć GTK obroną strefową, ale gliwiczanie mieli na nią sposób. Najpierw z półdystansu trafił Szymon Szymański, a następnie dwukrotnie Varnado (59:45). Sopocianie za wszelką cenę starali się odrobić straty. Po skutecznej akcji pod koszem Michała Kolendy i „trójce” Gruszeckiego przewaga gospodarzy stopniała do 10 punktów (63:53). Sprawy w swoje ręce ponownie wziął Bogues, który ograł defensywę rywala i zdobył punkty spod kosza, a dwa punkty z linii rzutów wolnych dołożył Henderson (68:53). Kiedy Gruszecki raz jeszcze przymierzył zza łuku, a jeden punkt z linii rzutów wolnych dołożył Łukasz Kolenda oba zespoły ponownie dzieliła różnica 10 „oczek” (70:60). W ostatniej akcji tej części gry GTK wybijało piłkę zza linii końcowej pola ataku i miało zaledwie 0.2 sekundy na wykończenie akcji. Piłka została rzucona nad kosz, a tam tylko dotknięciem piłki do kosza skierował ją Varnado (73:60).
Ostatnią część meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Pod koszem Leończyk ograł Varnado, a kiedy Darious Moten i Gruszecki trafili zza łuku przewaga GTK stopniała do zaledwie pięciu punktów (75:70) i trener Matthias Zollner poprosił o przerwę na żądanie. Po dwóch zespołowych akcjach kiedy to Szewczyk doskonale obsłużył Boguesa gliwiczanie ponownie odskoczyli (79:70) i tym razem to szkoleniowiec Trefla poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami. To jednak nie zatrzymało miejscowych, bo po kolejnych trafieniach z dystansu Szewczyka i Boguesa losy meczu praktycznie zostały rozstrzygnięte (87:70). Ostatecznie GTK wygrało 95:82 i aktywnie włączyło się do walki o play off.
GTK Gliwice – Trefl Sopot 95:82 (29:23, 24:14, 20:23, 22:22)
GTK: Tayler Persons 24 (4×3), Daniel Gołębiowski 5, Jordon Varnado 11 (1×3), Szymon Szymański 5 (1×3), Mario Delas 6 – Shannon Bogues 24 (3×3), Terry Henderson 9 (1×3), Szymon Szewczyk 9 (1×3), Aleksander Wiśniewski 2, Łukasz Diduszko, Stanisław Heliński. Trener Matthias Zollner.
Trefl: Martynas Paliukenas 3, Karol Gruszecki 19 (5×3), Michał Kolenda 11 (1×3), Nuni Omot 15, Dominik Olejniczak 11 – Darious Moten 12 (2×3), Paweł Leończyk 5, Łukasz Kolenda 4 (1×3), TJ Haws 2, Witalij Kowalenko. Trener Marcin Stefański.