W najbliższą sobotę przed południem w Pławniowicach planowane jest oficjalne otwarcie sezonu wodnego. Służbę na wodzie rozpoczną więc policyjni wodniacy.
Na miejscu będą również nasi profilaktycy. Będzie możliwość rozmowy oraz zapoznania się ze sprzętem wykorzystywanym na co dzień przez policjantów. Policjantom towarzyszyć będą strażacy, ratownicy wodni – czyli służby ratujące ludzi potrzebujących pomocy na wodzie.
Głównym zadaniem gliwickich mundurowych, którzy pełnią służbę w sezonowej komórce Policji wodnej, jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku na jeziorze pławniowickm oraz terenie przyległym. Policjanci dysponują łodzią motorową, którą patrolują zalew. Wypatrują osób potrzebujących pomocy, aby nie dopuścić do utonięć. Interweniują, widząc lekkomyślnych pływaków, ignorujących ostrzeżenia i warunki atmosferyczne. Pomagają w przypadkach nagłego załamania pogody, między innymi przy holowaniu łodzi do brzegu. Regularnie kontrolują użytkowników rowerów wodnych, kajaków, żaglówek czy skuterów, aby wyeliminować tych stwarzających zagrożenie. Osoby korzystające z takich sprzętów powinny mieć się na baczności, ponieważ wodniacy kontrolują też trzeźwość prowadzących łódki czy skutery.
Mimo że sezon jeszcze się nie rozpoczął, nasi motorowodniacy mieli okazję udzielać pomocy potrzebującym.
W minioną niedzielę, 13 czerwca około godziny 13.00 w Niewieszu, na jeziorze pławniowickim, na skutek nagłego pogorszenia się pogody i silnego, porywistego wiatru, doszło do wywrócenia łodzi żaglowej, następstwem czego czterej mężczyźni, w wieku od 20 do 49 lat, wpadli do wody. Akcję ratunkową przeprowadzili funkcjonariusze OPP KWP w Katowicach, którzy wzięli „rozbitków” na pokład swojej łodzi. Na szczęście żaden z przyjętych na pokład policyjnej motorówki mężczyzn nie wymagał pomocy lekarskiej.
Co ważne: w łodzi znajdowały się 4 osoby (zgodnie z ilością dopuszczalną), osoby, które wpadły do wody, miały założone kapoki, a w wodzie przebywały około 10 minut. 44-letni sternik był trzeźwy, posiadał stosowne uprawnienia, czyli patent żeglarza jachtowego. Tylko jeden z uczestników rejsu złamał przepis Ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na wodach i terenach przywodnych – stan po użyciu alkoholu (ok. 0,2 promila). Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w kwocie 20 zł.