Można odnieść wrażenie, że Agencja Rozwoju Lokalnego wstydzi się terenu, którym zarządza.
Kompleks edukacyjno-biznesowy Nowe Gliwice przy ul. Bojkowskiej jest piękny. Teren poprzemysłowy dzięki pieniądzom z miejskiej kasy i Unii Europejskiej stał się jedną z wizytówek Gliwic. Co z tego, skoro wizytówki tej nie można fotografować ani filmować?
Władze miasta chwalą się tym terenem – można powiedzieć, że jest to oczko w głowie prezydenta Zygmunta Frankiewicza. Tymczasem ARL, która zarządza tym terenem zakazuje fotografowania i filmowania.
Przepisy prawne mówią wyraźnie, że zakaz fotografowania dotyczy obiektów o charakterze militarnym i strategicznym, ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa. W związku z czym nie można fotografować m.in.: elektrowni czy lotnisk.
Wielu gliwiczan chciało zapewne zrobić zdjęcia na terenie Nowych Gliwic przy ul. Bojkowskiej 37. Chciało… bo za każdym razem, gdy pojawi się tam ktoś z aparatem lub kamerą ochroniarze pytają o zgodę i nakazują schowanie sprzętu, a nawet opuszczenie terenu.
Agencja Rozwoju Lokalnego tłumaczy, że zawsze można wystąpić o pozwolenie i zazwyczaj takiego udzielają.
– Nie chcemy żeby na tym terenie ktoś robił nagie sesje fotograficzne – mówi przedstawiciel ARL.
Podejście co najmniej dziwne. Na terenie kompleksu jest kilku (jak nie kilkunastu) ochroniarzy, system monitoringu itd. Gdy któryś z nich zauważy, że robione są niecenzuralne zdjęcia, wówczas powinni reagować.
Jednak warto się zastanowić, czy zakaz fotografowania i filmowania ma sens. Para młoda chce zrobić sobie zdjęcia ślubne na tle pięknie odrestaurowanych pokopalnianych budynków. Niestety, gdy nie ma pozwolenia, to nie może. A szkoda, bo naprawdę mamy się czym pochwalić.
Komentarz
Budynki Nowych Gliwic zostały wyremontowane m.in.: za pieniądze gliwiczan. Formalnie teren jest prywatny, bo został wniesiony przez miasto Gliwice do spółki z.o.o., jednak zakaz jest co najmniej nierozsądny. Tracimy możliwość promocji terenu, którym władze miasta się chwalą. Zygmunt Frankiewicz nazywa go nawet „Gliwicką Dolinką Krzemową”. Faktycznie, zdjęcia ślubne można zaplanować i wówczas jest czas na wystąpienie o zgodę do ARL, ale co w sytuacji, gdy do Gliwic przyjeżdża zagraniczna wycieczka i nagle okazuje się, że obcokrajowcy chcą zobaczyć słynne Nowe Gliwice? Gdy wyciągną aparaty fotograficzne zostaną przegonieni przez ochroniarzy, bo ARL wprowadziła zakaz. Trochę to nierozsądne i mam nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy, a w efekcie bezsensowny zakaz zostanie zniesiony.
(ŁF)
Czy Waszym zdaniem zachowanie Agencji Rozwoju Lokalnego jest rozsądne? Czy może powinno się umożliwić wszystkim robienie zdjęć, a przy tym promowanie tego miejsca?
W Nowych Gliwicach mieści się m.in. Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych oraz kilka firm.
Łukasz Fedorczyk
Totalny bezsens…Po prostu nie rozumiem działania ARL. Jakieś poważne argumenty jeżeli już a nie takie pierdoły…
byłem z dzieckiem na lotnisku i z daleka widzieliśmy wieżę w NG i postanowiłem że dziecku pokaże gdzie kiedys była kopalnia . wzialem aparat zacząłem robić synowi zdjęcia i nagle nas brutanie wygoniono stamtąd już wtedy myslałem że to jest zachowanie skandaliczne i mam nadzieje że w koncu coś z tym zrobią. swoją drogą można poprosić ludzi łagodnie żeby nie robili zdjęć a nie w stylu tych ochraniaczy……
piekny przykład dali dziecku, jakaś masakra.
a czemu się dziwisz – przecież żaden normalny człowiek nie jest ochroniarzem. Ochroniarze to większości tępe osiłki którym się wydaje że są ważniakami.
To nie „tępy” ochroniarz tylko tępy dyrektor jeden z drugim wymyślają bzdurne zakazy
Oto Polska. Kraj bareizmów i absurdów.
ARL się nie wstydzi tylko uważa to za swoją własność i według nich tylko oni mają do tego prawo!
Skoro takie restrykcyjne przepisy stosowane są w przypadku m.in. obiektów militarnych to może pod gmachem uczelni znajduje się ściśle tajne laboratorium, wyrzutnia rakiet międzykontynentalnych, a może mały zderzacz hadronów?
… choć jak znam ten chory kraj to tylko głupota i arogancja!
bez sensu, o co ten szum, jest duzo powazniejszych problemow w naszym miescie,
przepraszam a czy te zdjęcia w tym artykule były zrobione legalnie?
Chodziłem tam na praktyki, jak jeszcze kopalnia byla, teraz po powrocie z zagranicy nie mogę zdjęć zrobić budynków mojej młodości !!!??? Absurd jak to w Polsce …
To co pisze daro to ewidentna bzdura !!! Na Nowych Gliwicach trzeba mieć zezwolenie na robienie zdjęć komercyjnych. Nikt kto przyjdzie z dzieckiem zrobić sobie parę fotek nie jest przeganiany.Jeżeli rzekome działanie ochrony było skandaliczne to szybko można to skonfrontować. Sam byłem świadkiem jak gość wyzwał tam ochroniarza, bo poprosił go ( właśnie poprosił ) o przestawienie samochodu na miejsce dla gości, a potem żalił się jaka to ta ochrona chamska i niewychowana. Obawiam się że też należysz do tego typu ludzi.
Osoba która wprowadziła ten zakaz powinna się puknąć w jej pusty łeb !.
coś podejrzewam że teraz już zakazu nie będzie tam bo pozatym jest nielegalny
Warto też przy okazji zapytać dlaczego na pięknych boiskach przy GWSP nie ma bramek czy koszy. Tak to się tylko tartan marnuje
Bo ARL – właściciel uczelni tejże uczelni nie chce… Miałem z nimi sporo do czynienia i niestety… GWSP jest dla nich wrzodem na tyłku… A szkoda bo marnuje się potencjał…
… osobiście w d… mam zakazy ARL. W Nowych Gliwicach robiłem, robię i będę robił zdjęcia kiedy będę chciał i ile będę chciał i żadni ochroniarze nie maja prawa mi tego zabronić. Kilkakrotnie osiłki ochroniarskie czepiały się mnie – grożę, że zadzwonię po policję jeśli tylko jakiś jełop mnie dotknie i… skutkuje. A swoja drogą jest rzeczą kurjozalną utrzymywanie takiego badziewia jak Agencja Rozwoju Lokalnego – kto za to dziadostwo płaci i po co.
Popatrz, popatrz, jaki z ciebie „kozak” naprawdę sądzisz że wystraszyli by się twojego fikania :). Nazwij jednego z nich jełopem prosto w oczy to zobaczysz jak na kopach polecisz.Może ci się wiele nie podobać ale nie rób z siebie wała pokazując jaki to z ciebie macho.
Jest to calkowicie uzasadnione podejscie. To jest teren prywatny już. Jest to dolina krzemowa i nie chcemy zeby ktos kradl nasze tajemnice.
W cywilizowanym świecie,przy obiektach,których nie można fotografować są umieszczone znaki zakazu fotografowania.
Gliwice to jeszcze nie cywilizowany świat,a szkoda.