Sezon grzewczy się kończy, ale wraz z nadejściem wiosny pojawia się inny gryzący problem – wypalanie traw na łąkach, polach i nieużytkach.
Panuje fałszywe przekonanie, że tego typu praktyki powodują szybki i bujny odrost roślinności. – Wypalanie traw nie tylko szkodzi środowisku, powodując zniszczenia roślinności i śmierć zwierząt, ale stanowi także poważne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.
Wypalanie traw jest w naszym kraju zabronione. Grozi za nie kara grzywny, a w przypadku stworzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodowania dużych strat materialnych – nawet do 10 lat pozbawienia wolności – podkreśla Bożena Frej ze Straży Miejskiej w Gliwicach. W wyniku bezmyślności osób wypalających, ogień bardzo często rozprzestrzenia się, powodując niszczycielskie w skutkach pożary. Straż Miejska przypomina, że zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody: kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny. A ta może się kształtować od 50 do nawet 500 zł.
Wczoraj,tj.7.04. w Kleszczowie mój sąsiad zrobił ognisko z suchych liści i badylów. Dym był strasznie gryzący. Nie dało się z dzieckiem na spacer wyjść! Zachowanie sąsiada iście żenujące!
Z tego co kojarzę to na posesji Pan może robić co mu się podoba z liśćmi i badylami, jeżeli jest to w jakiejś odpowiedniej odległości od drogi. Jeżeli natomiast gęsty dym, że tak powiem wybiega na drogę wtedy jest mandat. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Nie masz racji.
Najgorsi są dzialkowicze. Nie da się wytrzymac. Najgorzej jest przy rod na kozielskiej. Weźmie taki dziad rozpali to i dymi aż zygac się chce. Powinni karać każdego po 500zl. Ale to świadczy o zacofaniu jakie mamy w świadomości obywateli.