Władze wielu polskich miast zdecydowały się na zakup maseczek dla mieszkańców. Część z nich zdecydowała się umieszczać je w skrzynkach na listy. Czy prezydent Gliwic Adam Neumann zadba o gliwiczan?
Na zlecenie władz Słupska, firmy z tego miasta szyją dla mieszkańców i pracowników służb mundurowych w mieście kilkadziesiąt tysięcy bawełnianych maseczek wielokrotnego użytku. Słupszczanie otrzymują maseczki do skrzynek pocztowych. Jednak tą drogą poszło wiele innych miast np. Zgierz. W ten sposób wspomaga się również lokalne firmy. Czy mieszkańcy Gliwic mogą liczyć na podobną akcję?
Wszystko wskazuje na to, że gliwiczanie nie dostaną maseczek. Władze miasta milczą i od ponad tygodnia nie odpowiadają na zadane przez nas pytania. Rzecznik prasowy Łukasz Oryszczak jakby zapadł się pod ziemię.
Nie odpowiada na e-maile dotyczące kilku trudnych tematów np. tytułu supermiasta, za który z miejskiego budżetu zapłacono 25 tys. zł. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Wczoraj urząd miejski ogłosił, że rozdawane będą maseczki uszyte przez pracowników szkół i miejskich instytucji, jednak to tylko tysiąc sztuk. Gliwice mają około 180 tysięcy mieszkańców.
A po co? On ma. A reszta niech sobie szyje.
Maski za kilkanaście zł/10 szt są w Żabkach. Nie stać ciebie na nie? To poszukaj strażników miejskich, którzy rozdają maski uszyte przez pracowników miejskich instytucji.
Uszyjcie i rozdajcie. Gliwice rozdają maski uszyte m. in. przez pracowników teatru i innych miejskich firm. Dołączcie się, niech wasza redakcja szyje maski i rozdaje Gliwiczanom.
Jeszcze nie wylazł z bunkra to decyzji nie podejmie
przyszłość jest tu…
Dlaczego instytut onkologii traktuje pielęgniarki jak biorobort?