Futbol amerykański: Lwy wygrywają w Gliwicach

0
gliwice lions430
gliwice lions430

W rozegranym w niedzielę meczu trzeciej kolejki PLFA I drużyna Gliwice Lions na własnym boisku pokonała zespół Bielawa Owls 41:8.

Podobnie jak większość meczów trzeciej rundy zmagań pierwszoligowych aura nie była łaskawa dla zawodników i kibiców. Deszczowa niedziela okraszona całkowicie zasnutym chmurami niebem zaczęła się dobrze dla gospodarzy. Niedługo po rozpoczęciu gry pierwsze punkty w spotkaniu mógł celebrować rozgrywający Marcin Kaźmierczak. Niedługo później wynik brzmiał już 20:0 po akcjach biegowych Tomasza Sobonia i Kamila Piątka. Jeszcze przed końcem piorunującej w wykonaniu Lwów pierwszej części gry touchdown zdobył skrzydłowy Tomasz Faber. Wykorzystał on precyzyjne podanie Kaźmierczaka.

Po tak nokautującym ciosie bielawianie nie potrafili się pozbierać. W dotychczasowej historii rywalizacji Lions i Owls każda z drużyn wygrała po dwa razy. W zeszłym sezonie niedzielni rywale podzielili się zwycięstwami. W obu spotkaniach zespoły te dzieliło łącznie raptem 9 punktów. Dwa pierwsze starcia Owls i Lions – w 2009 i 2010 roku – zakończyły się wysokimi, bo aż 40-punktowymi triumfami bielawian. Tym razem karta się odwróciła.

Iskierkę nadziej przyjezdni zobaczyli w drugiej kwarcie, gdy Lwy popełniły błąd przy wprowadzaniu piłki do gry. Dzięki temu Owls zdobyli pierwsze dwa punkty. Do przerwy gliwiczanie prowadzili 28:2.

W trzeciej kwarcie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów. Trudów meczu nie wytrzymało kilku zawodników Owls. Z powodu kontuzji musieli oni opuścić boisko.

Na początku czwartej części gry jedyne w tym meczu przyłożenie dla Sów zdobył Marcin Kochanowski po ładnym 34-jardowym biegu. Gospodarze odpowiedzieli przyłożeniami Pawła Klawendera i Kamila Piątka. Spotkanie zakończyło się ich 33-punktową wygraną.

Dla Owls była to trzecia porażka w sezonie, co oznacza że bielawianie praktycznie stracili już szansę na awans do półfinału PLFA I. Lions wygrali po raz pierwszy i za dwa tygodnie zagrają ważny mecz z Sokołami z Tychów.

– Widać dzisiaj było, że Owls są w fazie przebudowy. Na boisku było wielu młodych i niedoświadczonych zawodnik. My w końcu zaczęliśmy grać dobrze ataku. Niestety w spotkaniu z Husarią to nie wychodziło – powiedział Kamil Piątek, ofensywny liniowy Gliwice Lions. – Na treningach skoncentrujemy się na dalszym doskonaleniem naszej gry w ataku. Naszym celem jest awans do play-off z jak najlepszej pozycji – dodał Piątek.

Obroną Lwów dobrze zarządzali linebacker Bartosz Zbroja i liniowy Dawid Wieczorek. W ataku prym wiedli skrzydłowi Tomasz Faber i Łukasz Kuźma oraz running backowie Kamil Piątek i Tomasz Soboń. Najlepszym zawodnikiem Owls był running back Marcin Kochanowski.

Kolejny mecz ligowy Lions rozegrają 25 maja, gdy na wyjeździe zmierzą się z drużyną Tychy Falcons. Dzień później Sowy wybiorą się do Szczecina by powalczyć z faworyzowaną Husarią.

Mecz na boisku w Wilczym Gardle obejrzało 150 widzów.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments