Agencja Fitch Ratings potwierdziła międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic. Kondycja ekonomiczna naszego miasta jest bardzo dobra. Przyznano nam ocenę najwyższą z możliwych.
Gospodarka w Gliwicach ciągle się rozwija – zarobki rosną, bezrobocie spada. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie długofalowa i przemyślana polityka władz miasta.
Jedna z najbardziej renomowanych agencji ratingowych na świecie, Fitch Ratings, potwierdziła międzynarodowe długoterminowe ratingi Gliwic zadłużenia w walucie zagranicznej oraz krajowej na poziomie „A-” oraz długoterminowy rating krajowy na poziomie „AA+(pol)”. Perspektywa ratingów jest stabilna.
– Nasz wynik jest na najwyższym możliwym do osiągnięcia poziomie. Nie można mieć wyższej oceny. Maksymalny limit określa bowiem rating Polski, jako kraju, a na jego podniesienie na razie się nie zanosi. Mamy wysokie oceny ze stabilną perspektywą, bez zagrożeń. Analiza agencji potwierdza, że nasze dochody rosną, ponieważ rozwija się gospodarka w Gliwicach. Finansowanie kolejnych inwestycji nie będzie więc dla nas problemem – komentuje Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Agencja niezmiennie podkreśla, że Gliwice utrzymają dobre wyniki operacyjne oraz niskie zadłużenie, pomimo wzrastających wydatków.
Fitch twierdzi, że przy założeniu, że władze Gliwic będą w dalszym ciągu skutecznie kontrolowały wydatki, a dochody z podatków będą rosły, w latach 2017–2019 wyniki finansowe Gliwic pozostaną dobre, z nadwyżką operacyjną wynoszącą średnio 150 mln zł.
Bez wątpienia jednym z głównym motorów napędowych gliwickiej gospodarki jest strefa ekonomiczna, której dwudziestolecie obchodziliśmy w ubiegłym roku. Starania władz Gliwic, by przyciągnąć do strefy pierwszego i największego inwestora – General Motors Manufacturing Poland – zakończyły się sukcesem. Niepopularna decyzja o przeznaczeniu milionów złotych na uzbrojenie terenów i przygotowanie ich pod tę inwestycję bardzo szybko przyniosła pierwsze pozytywne efekty. Po GMMP Gliwice wybrali kolejni znaczący inwestorzy. Obecnie w gliwickiej podstrefie działa 107 inwestorów i 7 deweloperów oferujących powierzchnie magazynowo-biurowe, którzy zrealizowali inwestycje o wartości 11,6 mld zł i zatrudniają około 25 000 osób (tylko na terenie Gliwic w gliwickiej podstrefie są to inwestycje o wartości 9,7 mld zł). W planach są już kolejne inwestycje. Projekt o wartości 235 mln zł planuje NGK Ceramics produkująca filtry cząstek stałych dla branży motoryzacyjnej. Firma zatrudnia ponad 3500 osób. Do kolejnych inwestycji przymierzają się też: Sest-Luve, włoska firma z branży maszynowej, która zainwestuje 132 mln zł w budowę nowej hali produkcyjnej oraz Hirschvogel Components Poland – niemiecki reprezentant branży motoryzacyjnej, który planuje zainwestować ponad 85 mln zł. Obie firmy deklarują zwiększenie zatrudnienia, a poszukiwanych będzie łącznie stu nowych pracowników.
– Na działalności strefy zyskują wszyscy. Miasto ma znaczące wpływy z podatków i może je przeznaczyć na kolejne inwestycje z myślą o mieszkańcach. Profity czerpią również inwestorzy, którzy mają dostęp do pracowników, dobrej infrastruktury i rozbudowanych szlaków komunikacyjnych (skrzyżowanie autostrad A1 i A4, Drogowa Trasa Średnicowa – przyp. red.). Mieszkańcy z kolei mają pracę i dochód. Według ostatnich opublikowanych danych GUS, Gliwice pod względem zarobków zajmują ósme miejsce wśród ponad sześćdziesięciu miast na prawach powiatu. Zostawiając w tyle nie tylko większość swoich sąsiadów, ale również Kraków, Poznań czy Wrocław. Duża w tym zasługa strefy, która pozytywnie wpływa na nasz rynek pracy oraz na rozwój innych gałęzi lokalnej gospodarki – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
W 2017 roku firmy działające w strefie zapłacą miastu 36 mln zł z tytułu podatków.
To rekordowy wynik. Na tak duży wzrost (szczegóły na wykresie obok) wpłynie m.in. opodatkowanie nowych budynków oddanych do użytku w 2016 r. oraz wygaśnięcie zwolnień do których uprawniony był General Motors Manufacturing Poland.
—
MSI
A gdzie informacja o problemach miasta w wyborze operatora Hali Gliwice i kolejnym nierozstrzygnietym przetargu w tej sprawie? Rozumiem czemu urząd Miasta się tym nie chwali, ale dlaczego redakcja prywatnego i podobno niezależnego portalu milczy na ten temat?
Z wyborem nie ma problemu, bedzie nim miejska spólka PWIK.
Informacja była kilka dni temu: https://infogliwice.pl/nadal-czekamy-na-operatora-hali-gliwice-zmiany-w-przetargu/
To nie jest informacja, o którą chodzi.
Kolejny przetarg został już zakończony i po raz kolejny nie ma operatora hali. Tymczasem terminy gonią, bo pierwsza impreza planowana jest na połowę 2018 r., a tak duże wydarzenia trzeba zawsze planować z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Dodatkowo wybór prywatnego operatora jest warunkiem otrzymania zwrotu VAT.
Dodatkowo warto przypomnieć, że zgodnie z wykonaniem budżetu Miasta Gliwice za 2016 rok koszty inwestycji wynoszą już w sumie 410 mln zł.
36 mln podatku to dużo czy mało? Ile zysku netto wypracowują poszczególne firmy w SSO? np. GM lub NGK Ceramics?