r e k l a m a


Gliwicki cesarz jest nagi. Kto się odważy mu to powiedzieć?

Znacie baśń Andersena „Nowe szaty cesarza”? To historia władcy, któremu fałszywi krawcy wmówili, że szyją wspaniałe kosztowne szaty – ale są one niewidoczne dla głupców. W konsekwencji zachwycony sobą cesarz paradował nago, bo nikt nie odważył się mu powiedzieć, że jest oszukiwany. Zrobiło to dopiero małe dziecko. Widzicie pewne podobieństwo do sytuacji w Gliwicach? O tym wszystkim w subiektywnym felietonie.

Mamy tu władcę – prezydenta, który został nim z przypadku (brak innego kandydata, którego mógł mianować Frankiewicz), i który tej prezydentury od samego początku nie jest w stanie udźwignąć. Człowiek, który dostał dobrze funkcjonujące miasto na tacy, potrzebował zaledwie 2 lat, aby zaprzepaścić wizerunek, który budowano przez kilkanaście poprzednich. W krótkim czasie, swoimi nieprzemyślanymi wypowiedziami zdążył obrazić sporą część mieszkańców Gliwic m.in. rodziców, działkowców, ekologów i społeczników.

Mamy też fałszywych krawców. To osoby z bliskiego otoczenia, które wmawiają naszemu władcy, że jest on najlepszy pod słońcem, fantastyczny i uwielbiany przez mieszkańców. Niechętne i krytyczne komentarze to efekt działalności grupki oszołomów, którym nic się nie podoba. W dodatku to tylko w internecie, z którego przecież nikt nie korzysta, jakieś fejsbuki, fałszywe konta. Kto by się tym przejmował. Poza tym większość dziennikarzy można kupić za marne grosze – prawie wszystkie media w Gliwicach podpisały z urzędem umowy na płatne publikacje, więc krytycznych artykułów nie będzie. Wmawianie Neumannowi, że musi być silny i zdecydowany, przy absolutnym braku predyspozycji, daje katastrofalny efekt wizerunkowy. Ale tego nikt Neumannowi nie powie – tym bardziej jeden czy drugi fałszywy krawiec. Przecież Neumann to ich być albo nie być – w dodatku za duże pieniądze.

Ciekawe, ile czasu będziemy czekać na kogoś, kto odważy się (bez obawy o utratę sympatii władcy) zawołać, że cesarz jest nagi. Bo to wyjątkowo słaba prezydentura – w dodatku obciążona arogancją, pozbawiona pokory i chęci współpracy. Taki wizerunek prezydent w równym stopniu zawdzięcza sobie, jak i swoim „fachowcom” od wizerunku, których działania z życzliwości należy pominąć milczeniem. Jedno jest pewne. Prezydent Neumann ciągnie całe „frankiewiczowe” środowisko na dno. Z tego środowiska szanse na prezydenturę w Gliwicach są znikome – piętno współpracy z Neumannem jest wystarczającą antyrekomendacją. Mieszkańcy już mówią dość. Ale co najważniejsze – Neumann jako prezydent całkowicie pogrzebał autorytet senatora Zygmunta Frankiewicza. To on zapewniał gliwiczan, że warto głosować na Neumanna, bo to jego kandydat, najlepszy. Po raz drugi ta sztuczka się już nie uda, bo każdy widzi, że senator wcisnął gliwiczanom wyjątkowo słaby produkt.

P.S. Info z ostatniej chwili. Podobno Neumann całkiem poważnie rozważa ponowne kandydowanie w wyborach. Wszyscy potencjalni kontrkandydaci już się cieszą. Nic lepszego nie mogło im się trafić.

ZOBACZ TEŻ

KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan
2 lat temu

Jakie miasto taki prezydent….

Patryk JAki
Patryk JAki
2 lat temu

No to kolejny raz dostanie w mediach w p..k.

AKTUALNOŚCI

KRYMINAŁKI