Sąd skazał policjanta, który użył paralizatora wobec Roberta Dziekańskiego. Funkcjonariusz spędzi za kratkami 2,5 roku. Tragiczne zdarzenie miało miejsce w 2007 roku.
Skazany został tylko jeden z czterech policjantów, który obezwładniał Polaka. Skazano go jednak nie za spowodowanie śmierci Polaka, ale za składanie fałszywych zeznań. Policjant miał też ze swoimi kolegami ustalać wspólną wersję zdarzeń.
13 października na lotnisko w Vancouver przybył nieznający języka angielskiego, 40-letni, polski pracownik budowlany – Robert Dziekański. 14 października 2007 po 10 godzinach pobytu na lotnisku i braku możliwości porozumienia się z personelem, przez swoje zachowanie, wzbudził zainteresowanie pracowników ochrony, którzy wezwali policję. Robert Dziekański na widok policji przestał się awanturować, a nawet unosił ręce w geście bezbronności. Przeszedł z kanadyjską policją do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie został porażony paralizatorem typu „Taser”. W wyniku tych działań Robert Dziekański zmarł.
Dwóch funkcjonariuszy zostało uniewinnionych, a przed sądem trwa proces jeszcze jednego policjanta.
A odpowiedzialność za brak udzielenia pierwszej pomocy??