Pani Janina Wardawa to kolejna gliwicka stulatka. Z okazji wyjątkowego jubileuszu, w imieniu prezydenta Gliwic życzenia niezwykłej jubilatce złożyła Małgorzata Korzeniowska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Gliwicach. Pani Janino – dużo zdrowia oraz radości i uśmiechu na co dzień!
Życiorys Janiny Wardawy jest jak film i można by nim obdzielić kilka osób. Urodziła się 1 kwietnia 1924 r. w Skale Podolskiej na Podolu, na Kresach dawnych terenów Polski południowo-wschodniej. Jako młoda dziewczyna uczęszczała do szkoły w miejscowości Muszkatowce, w której jej ojciec – Antoni Siwak – był kierownikiem. Kolejnym krokiem na edukacyjnej ścieżce nastoletniej Janiny były szkoły w oddalonym od domu o 14 km Borszczowie i odległym o ponad 200 km Lwowie. Ukończyła tam Prywatne Gimnazjum Żeńskie, którego właścicielką była Olga Filippi-Żychowiczowa.
Wojna wydobyła z młodej Janiny ducha walki i patriotycznego zaangażowania. Była żołnierzem Armii Krajowej, w której pod pseudonimem Anka i z narażeniem życia przewoziła broń z Węgier do Polski. Po wojnie, w ramach repatriacji, wraz z rodzicami wsiadła do pociągu. Po trzech tygodniach spędzonych w wagonie towarowym trafiła do Jarosławia, a następnie na Pomorze.
Ostatecznie, w 1962 r. wraz z rodziną zamieszkała w Gliwicach. Podjęła pracę jako księgowa w Zakładzie Energetycznym, a następnie w Energopomiarze, gdzie pracowała do emerytury. Od 1999 r. jest wdową. Ma dwie córki i troje wnuków. Jest rówieśniczką gliwickiej Palmiarni, którą jako miłośniczka przyrody zawsze chętnie odwiedzała. Ostatni raz była tam w ubiegłym roku.