Dziś, 9 listopada, gliwicka policja otrzymała zgłoszenia telefoniczne o sytuacjach kolizyjnych wywołanych przez „niewidoczne” samochody.
Winni byli kierowcy objęci „klątwą LED-ów”. Właściciele aut wyposażonych w światła dzienne LED często zapominają bowiem o włączeniu świateł mijania w trudnych warunkach atmosferycznych.
Pamiętajmy, że w deszczu i mgle LED-y stanowią duże zagrożenie dla innych kierowców – gdy są one włączone, nie świecą lampy tylne. Jak się dziś okazało, coraz częściej można spotkać taką sytuację w gęstej mgle, i to na autostradach.
Okazuje się, że wraz ze zwiększeniem ilości samochodów wyposażonych w światła do jazdy dziennej spada świadomość kierowców, jak powinno się z nich korzystać. W mijającej epoce, w których pojazdy nie były wyposażone w LED-y, pamiętano o włączaniu świateł mijania w trudnych warunkach. Obecnie sytuacja jest diametralnie inna. Nawet doświadczeni kierowcy wsiadają do swoich samochodów, nie myśląc o światłach mijania. Jest to szczególnie niebezpieczne wtedy, gdy auto z włączonymi lampami do jazdy dziennej podróżuje we mgle, podczas opadów śniegu i deszczu lub w innych przypadkach, w których przejrzystość powietrza jest pogorszona. Pojazd jest wówczas bardzo słabo widoczny, co może doprowadzić do uderzenia w tył nieoświetlonego auta.
Niech ktoś w końcu złapie te tałatajstwo za ryj..
To nie LED-y są winne, tylko kierowcy. I nie LED-y są niebezpieczne, tylko kierowcy, którzy nie potrafią użyć stosownego oświetlenia.
To jeszcze nic… ja proponuję tym wszystkim którzy jeżdżą na halogenach przy dobrej widoczności się przyjrzeć i odpowiednio ich wynagrodzić.
A co ci to przeszkadza?
A znasz przepisy? Polecam przeczytać w jakiej sytuacji zapala się halogeny i przeciwmgielne
Grzegorz, to ze np. Wieczorem właśnie te halogeny oślepiają auta z naprzeciwka.
Ja w tedy zapałem mijania i zjezdzam na jego pas
A szczegolnie jak w deszczu jedzie na halogenach nic mu to nie daje a cholernie oslepia z naprzeciwka jadacych
A szczególnie wieczorem,gdzie z tyłu nic nie widać.
W nocy przez las Łabędzki na samym oświetleniu LED jeżdżą….
Jeżdżenie na ledach to oszczędność paliwa w dzień ale po zmroku przełącz na światła mijania
Hahahahaha….
Ledy Ledami jedni używaja zgodnie z tym do czego są przystosowane inni nie bardzo wiedza chyba o ich stosowaniu , fakt faktem co poniektórych ledów nie widac w ogóle…… ale sytuacje gdzie nie mając w ogóle zapalonych świateł po zmroku gdzie auto jest w ruchi to dopiero trzeba nie myślec……
Jeżeli światła do jazdy dziennej ( Led) są używane zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym to Policja nic z tym nie zrobi. Chyba zacznie zerknąć czy jest homologacja na UE i prawidłowy rozstaw. Pomijam tych,którzy mają taśmy Led za 20 zł i widać je tylko gdy się stoi przed samochodem- i tu chyba o tych chodzi.
……jak ja słyszę, że jazda na ledach to oszczędność paliwa to normalnie wymiękam…..jakoś u mnie tej oszczędności nie widać.Tyle samo pali z ledami co bez.Ledy są ogólnie ok. ale pod warunkiem że świecą, a nie żarzą w dziwnych niebieskich lub fioletowych kolorach to raz i jak kierowcy wiedzą jak ich używać. Ludzie wymyślają teorie o oszczędnościach,a nie myślą ile wydadzą jak im ktoś dupsko stłucze przy dobrych wiatrach , bo może się skończyć gorzej np.utratą członka rodziny lub własnego. W ogóle niektórzy mają problem z używaniem świateł.Jedzie z włączonym przeciwmgielnym z tyłu jak nie ma mgły , a jak mu… Czytaj więcej »