W czwartek około godziny 10.00, dyżurny Straży Miejskiej w Gliwicach odebrał nietypowe zgłoszenie dotyczące konia biegającego po osiedlu Obrońców Pokoju.
Na miejsce wysłane zostały dwa patrole, które ustaliły, że ze stadniny koni znajdującej się w pobliżu osiedla uciekł koń. Zwierzę przebiegło ulicami Paderewskiego, Strzelniczą, Cieszyńską i uciekło do lasu. Konia szukał także właściciel stadniny. Jednak dopiero jedna ze strażniczek, była instruktor jeździectwa, należąca do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wytropiła w lesie konia i przyprowadziła go do właściciela.
To nie wszystko. W trakcie wędrówki koń taranował wszystko, co było na jego drodze. Zniszczony został m.in. samochód.
Oj tam oj tam, konik sobie patatajał w pokoju na Obrońców Pokoju, pewnie chciał na wzór krakowski zostać lajkonikiem gliwickim, tylko zabłądził w drodze na rynek, a samochód na pewno był źle zaparkowany i patrzył bezczelnie (tudzież paczał beszczelnie) na inne patatające za płotem koniki, co zapewne wprawiało je w dyskomfort podczas przeżuwania, więc trzeba było zlać po tyłku łobuza 😉
Może w końcu ktoś zainteresuje się tą stadniną i tym jak traktowane są tam konie…
A jak są traktowane? Byłam tam kilka razy, jednak nic nie wiem, by było coś nie w porządku..
Tak, to już nie pierwszy raz aby konie z tej „stajni” biegały po Gliwicach. Pare miesięcy temu widziany był zraniony młody koń a dogalopował aż na os. Kopernika i tam taranował ogródki. Ja myślę, że trzeba byłoby się przyjrzeć warunkom jakie mają zwierzęta w tejże pseudostadninie. Niejednokrotnie widziałam na własne oczy, brak dachu, prawidłowego pożywienia, wyścielenia. Jest brud, gnijące kopyta itd. A śmiałabym nawet powiedzieć, że męczarnia -gdy koń ze spuchniętą nogą, kulejący jest poddawany jeździe czy to na czworoboku, przez przeszkody, czy to w terenie. A jak nie zagalopuje to co? To dostaje manto od jeźdzca batem. Tam nikt… Czytaj więcej »
pewnie na rynek chcial pobiec
Ja tu widzę tylko jeden staranowany samochód : )
a tam, staranowany, pupcią sobie przysiadł i to wszystko.
Aż tak by j…ł? ;o Nie chce mi się wierzyć!
Mieszkam tuż obok i mam dobre zdanie o włascicielu „stadniny”, nieco gorsze zdanie natomiast o opiekunach tych koni … Współczuję włascicielom auta, ale jak pomyślę, ze ktoś spacerujący np. z wózkiem mogłby stanąc na drodze temu rozbrykanemu konikowi, to aż mi skóra cierpnie.
Moim zdaniem powinno się zadbac o porządne ogrodzenie przy tej „stadninie” i trochę bardziej czujny personel.
Pozdrawiam
Dobrze że mam w MINI CASCO PZU ubezpieczenie od szkód ze zwierzęciem….
proponuję zmianę nazwy osiedla z OBRONCÓW POKOJU na OSIEDLE NA PASWISKU. UZASADNIENIE;szczury jak koty,chleb leży w kontenerze,smród z obornika to codziennosc odchody prawie wszędzie,konie pasą sięna kazdym możliwym kawałku trawy.Tyle na codzien dla mieszkanca.Ten Pan nic sobie nie robi ze skarg naniego i ja mu się nie dziwię.Podobno jest Straż Miejska o zadaniach nie będę pisał,dziwi mnie tylko jedno są potrole piesze i zmotoryzowane ale nikt nie reaguje zgłoszenia nie potrzeba bo to wszystko sami widzą.Może warto by było zgłosić sprawę do prokuratury za zaniechanie i brak reakcji przez Straz MIEJSKĄ.
Jezdzilam tam kilka razy i moge powiedzoec ze wlasciciel a takze opiekunowie sa fajni konie maja warunki jakie maja ale sa zadbane i czyste a kon ktory kuleje nie jest do jazdy