W ręce 14-latki wybuchła petarda To cud, że nikt nie ucierpiał. Wraz z dwójką innych dzieci, po krótkiej interwencji w szpitalu, powróciła do domu.
Wczoraj około godziny 19.40 w miejscowości Świbie, miało miejsce groźne zdarzenie. Grupa czterech nastolatków w wieku od 10 do 14 lat, na polu rolnym w okolicy szkoły podstawowej przy ulicy Sportowej, chciała odpalić dwie znalezione wcześniej petardy. Po bezskutecznym odpaleniu jednej z nich dokonali częściowego demontaż petardy i ponownie odpalili tym razem skutecznie.
Petarda wybuchła w dłoniach 14-latki, parząc przy tym 11-latka, który odpalał petardę oraz 10-latka przyglądającemu się wszystkiemu z bliska.
Czwarte z dzieci, 11-latek był w bezpiecznej odległości, nie ucierpiał w wyniku wybuchu. Cała trójka została przebadana przez lekarzy, a po opatrzeniu ran, jakich doznali m.in. lekkich oparzeń twarzy, rozcięcia łuków brwiowych, zostali zwolnieni do domów. Przy nastolatkach znaleziono jeszcze jeden wyrób pirotechniczny. Jak wynika z ustaleń, były to wyroby przeznaczone do sprzedaży, posiadały certyfikaty bezpieczeństwa. Sprawą zajmują się śledczy.
– Zwracamy się do rodziców, aby kontrolowali gdzie się znajdują i czym obecnie zajmują się ich dzieci, oraz zwracali uwagę na pozostałe po sylwestrze wyroby pirotechniczne. Do końca ferii zimowych pozostało prawie pół tygodnia, a powyższa historia pokazuje, że dzieci znajdują różne, niekiedy niebezpieczne sposoby na spędzenie wolnego czasu – mówią policjanci z Gliwic.