Kryminalni z gliwickiej „jedynki” odwiedzili wczoraj mieszkanie pewnego gliwiczanina, o którym – ze swojego śledztwa – wiedzieli, że należy do środowiska próbującego obracać środkami odurzającymi.
Mieszkaniec centrum Gliwic był niemile zaskoczony pytaniem zadanym przez dwóch policjantów w cywilnych ubraniach, czy dobrowolnie wyda posiadane narkotyki. W tym akurat przypadku chodziło o susz marihuany. Wiedząc, że sprawa jest przegrana, przyznał, że w mieszkaniu posiada „maryśkę”, dodając, że na własny użytek.
Podczas wizyty w mieszkaniu 35-latka policjanci protokolarnie zabezpieczyli woreczek foliowy z suszem roślinnym koloru zielonego oraz pieniądze w kwocie 6000 złotych w banknotach dwustuzłotowych.
„Piszemy o tym jednym z wielu zatrzymań w celu uświadomienia osobom, które rozważają wejście na niebezpieczną drogę eksperymentowania z narkotykami, a czasami, co gorsza, dorabianiem w handlu środkami odurzającymi, że to nigdy szczęśliwie się nie kończy. W tym przypadku u gliwiczanina zabezpieczono około 11 gramów marihuany. Jednak najistotniejszym dla prokuratora i sądu są materiały dowodowe z prowadzonego dochodzenia. To te dwa podmioty będą teraz decydować o najbliższej przyszłości zatrzymanego” – przekazuje policja.
Przypomnijmy – tylko za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Z kolei posiadanie znacznych ilości narkotyków zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. W przypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 1 roku.
Marysia to zioło nie narkotyki to wasza wóda ryje wam berety