Śląska Sieć Metropolitalna to spółka, która m.in. obsługuje strefę płatnego parkowania oraz zajmuje się siecią szerokopasmową. Znana jest z „Afery gliwickiej„, która wybuchła w 2021 r. Jak informował Onet: „Miejska spółka pożyczyła od prywatnej firmy blisko 30 mln zł na sprzęt do budowy sieci internetowej, która nigdy nie powstała. Zabezpieczeniem kredytu była m.in. ziemia należąca do miasta”.
Obecnie zastępca prezydenta Gliwic, Mariusz Śpiewok, podpisał zarządzenia w sprawie wyrażenia zgody na objęcie przez miasto Gliwice udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym Śląskiej Sieci Metropolitalnej. Przeznaczy na to z podatków gliwiczan około 8 mln złotych.
W jednym z zarządzeń zastępca prezydenta Neumanna wyraża zgodę na objęcie w podwyższonym kapitale zakładowym Śląskiej Sieci Metropolitalnej 14 688 udziałów po 500 zł każdy i pokrycie ich wkładem niepieniężnym w postaci prawa własności środków trwałych infrastruktury teletechnicznej, będących własnością miasta Gliwice o łącznej wartości ponad 7 milionów 344 tys. zł.
W drugim zarządzeniu Mariusz Śpiewok wyraża zgodę na objęcie w podwyższonym kapitale zakładowym ŚSM 1267 udziałów po 500 zł, o łącznej wartości ponad 633 tys. zł.
W ramach pierwszej transakcji, miasto nabędzie prawo własności infrastruktury teletechnicznej m.in. sieci światłowodowej, systemów alarmowych, telewizorów, kamer IP, agregatu prądotwórczego czy rurociągów. Pełną listę można znaleźć tutaj.
Kolejna transakcja to nabycie prawa własności punktów monitoringu i punktów hot-spot – infrastruktury wybudowanej w ramach zadania „Zachodnia Brama Metropolii Silesia – Centrum Przesiadkowe w Gliwicach” (lista tutaj).
To jeszcze nie zapłaciło miasto za zakup tych komputerów za 30 mln złotych?
Ależ to jest przekręt, że ciągnie się tyle lat. Masakra. Muszą wykupić te udziały bo jak SSM upadnie to szambo wybuchnie i zaleje Gliwicki magistrat. Szkoda, że nie mamy odważnych radnych, którzy chcieliby to naprawdę wyjaśnić.