Prezydent Gliwic Adam Neumann, w przypadku budowy gigantycznego, suchego zbiornika w miejscu Wilczych Dołów, idzie jak taran. Mieszkańcy żądają konsultacji i uzgodnień, ale Neumann wydaje się być głuchy na ich apele.
Tym razem ogłoszono już przetarg na pełnienie funkcji nadzoru autorskiego dla zadania pn. Budowa zbiornika retencyjnego na Potoku Wójtowianka (Doa) w Gliwicach. To już kolejny przetarg w ostatnim czasie, związany z tą inwestycją. Władze Gliwic pokazują jednocześnie, że nie zamierzają rozmawiać z gliwiczanami, którzy próbują wpłynąć na zmianę kształtu inwestycji.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że w poniedziałek miało miejsce posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska Rady Miasta Gliwice. Radny Adam Michczyński, przewodniczący komisji, zaproponował projekt uchwały ws. wstrzymania prac zmierzających do rozpoczęcia budowy suchego zbiornika retencyjnego na Wilczych Dołach i podjęcie dialogu z mieszkańcami.
Mimo wysłuchania rzeczowych argumentów mieszkańców, radni projekt odrzucili.
Jak wyglądało głosowanie?
Leszek Curyło (PO) – przeciw
Janusz Szymanowski (PO) – przeciw
Krzysztof Kleczka (KdGZF) – przeciw
Stanisław Kubit (KdGZF) – przeciw
Adam Michczyński (PiS)- za
Zdzisław Goliszewski (PiS) – nieobecny
Sporą grupę mieszkańców zirytowało ostatnie wydanie miejskiej gazety MSI. Ludzie z otoczenia Neumanna ogłosili na okładce, że „Gliwice chcą być bezpieczne”. W jednostronnym, urzędniczym przekazie władze Gliwic przedstawiają swoją wizję i zdanie na temat wielkiego zbiornika, który ma powstać za Sikornikiem. Gliwiczanie broniący Wilczych Dołów są zdenerwowani. Domagają się konsultacji społecznych, a w odpowiedzi dostają – jak sami mówią „propagandową papkę”.
Mieszkańcy, w komentarzach pod postem na oficjalnym miejskim profilu, nie pozostawili na Adamie Neumannie suchej nitki. To tylko pokazuje jak nieudolne są służby prasowe i PR-owe prezydenta. I jak źle mu doradzają.
Zamiast dyskusji, wymiany zdań i dialogu – który zresztą Neumann przed wyborami zapowiadał, dostali – jak podkreślają gliwiczanie „propagandę jak za komuny”. Wówczas władza również nie liczyła się ze zdaniem ludzi.
Tymczasem władze Gliwic, nie słuchając mieszkańców, rozstrzygnęły wczoraj przetarg na budową gigantycznego zbiornika na terenie Wilczych Dołów.
Wygrała gliwicka firma PRUiM, która raczej nie ma doświadczenia w tego typu inwestycjach, ani też jej oferta nie była najtańsza. Zainteresowanie przetargiem było spore.
PRUiM zadeklarowało, że zbuduje zbiornik za 16 milionów 683 tysiące złotych. Inwestycja ma zakończyć się pod koniec przyszłego roku. Miasto pozyskało też dotację unijną. Jednak, jej los staje się niepewny.
Dofinansowanie może zostać zablokowane, właśnie dlatego, że inwestycja budzi społeczny sprzeciw.
Posłanka Wanda Nowicka dała to do zrozumienia w liście do Neumanna. “W przypadku, gdyby Pan Prezydent zamierzał kontynuować tę inwestycję w niezmienionym kształcie, uważam za niezbędne poinformowanie zarówno właściwego ministerstwa jak i dysponentów Funduszy UE o szkodach, jakie ta inwestycja może przynieść. Jej negatywne skutki odczują de facto mieszkańcy całego miasta” – napisała posłanka w liście do prezydenta Adama Neumanna, który upiera się przy budowie gigantycznego zbiornika” – napisała posłanka.
W internecie pojawiają się opinie, że zbiornik budowany jest, by osuszyć teren pod budowę mieszkań przez deweloperów oraz pod nowe hale magazynowe i produkcyjne. Problem powodzi jest – według komentujących – tylko pretekstem. W Gliwicach od ponad 10 lat nie było poważnych podtopień.
Łukasz Fedorczyk
Coz, betonoglowi decyduja wykluczajacglosy mieszkancow ..
Czyli galopujace betonowanie natury,demokracji,dialogu,rozsadku itp.
Nasuwa sie pytanie do czego prowadza takie dzialania ????
Jak widać, PiS chce, żeby powodzie zalewały Gliwice, a infogliwice są pisowskim biuletynem propagandowym, skierowanym przeciwko Neumannowi.
wygnać oszusta z miasta
A jak zaleje szpital i politechnikę to mieszkańcy wiśniowego osiedla przyjmą poszkodowanych do siebie na kwatery?