Spadek liczby połączeń i zrównanie poziomu cen ze średnią w kraju
– to najważniejsze konsekwencje dla pasażerów wynikające z wprowadzenia zasadniczej części planu naprawczego Kolei Śląskich. Oprócz tego prowadzone są działania ograniczające koszty funkcjonowania spółki, m.in. obniżeniu ulegnie wynagrodzenie zarządu spółki o 25 proc. – Niestety, wprowadzane zmiany są niezbędne. Bez nich naszą spółkę trzeba byłoby postawić w stan upadłości i w okolicach września na tory nie wyjechałby ani jeden pociąg – mówi Maciej Zaremba, rzecznik Kolei Śląskich. Od 1 czerwca br. (sobota) znaczącej zmianie ulegnie rozkład jazdy Kolei Śląskich.
W wyniku koniecznych oszczędności praca przewozowa, czyli liczba kilometrów, które przejadą pociągi w ciągu całego roku spadnie o blisko 13 proc. (z 8 mln do 7,1 mln). Jednak zważając na to, że redukcje zostaną wprowadzone od czerwca do grudnia, ich wpływ na rozkład realizowany w tym czasie wyniesie 31 proc.
– Specyfika konstruowania rozkładów jazdy powoduje pewne zaburzenie skali redukcji, bo 1 czerwca będziemy musieli wykreślić 39 proc. połączeń, pomimo, że w rzeczywistości codziennie będziemy pokonywali o prawie 1/3 mniej kilometrów. Co jednak absolutnie nie zmienia faktu, że skala zmian jest duża – mówi Maciej Zaremba, rzecznik Kolei Śląskich. – Algorytm, według którego dokonywaliśmy redukcji połączeń uwzględniał m.in. dostępność alternatywnych środków transportu, koszt obsługi, planowane remonty i konieczność maksymalizacji liczby połączeń w godzinach szczytu – dodaje.
Zlikwidowane zostaną trzy relacje, w tym Bytom–Gliwice. Na najpopularniejszych relacjach Gliwice-Katowice-Częstochowa oraz Katowice-Tychy zniknie odpowiednio 45% i 39% połączeń.
Pełny rozkład obowiązujący od 1 czerwca br. znajdzie się na stronie www.kolejeslaskie.com w środę 15 maja br.
Średnio o 1 zł i 20 groszy, czyli o około 20% wzrosną ceny biletów na najpopularniejszych wśród pasażerów odległościach (od 0 do 55 km). Natomiast średni wzrost cen w całym, obejmującym 26 pozycji, cenniku wyniesie średnio 10%. Zrezygnowano także z biletów strefowych.
– Dotychczas nasze bilety były tańsze od stawek rynkowych przeciętnie od 15 proc. do 25 proc. Teraz nasze ceny będą porównywalne do kwot, które płacą pasażerowie w innych województwach — mówi Michał Borowski, prezes Kolei Śląskich.
Dotychczas o 35 mln złotych udało się obniżyć koszty funkcjonowania spółki w wyniku skutecznego wypowiedzenia umów, które w opinii nowego zarządu były dla śląskiego przewoźnika niekorzystne. W najbliższych dniach zaakceptowana zostanie decyzja o zmianie w strukturze firmy, które mają zmniejszyć wydatki w ramach funduszu płac.
– Założyliśmy, że chcemy zmniejszyć koszty funkcjonowania spółki o 25 proc. Dotychczasowe działania pozwoliły osiągnąć znaczną część tego wskaźnika, jednak niezbędne są kolejne trudne kroki. Aby pokazać naszą determinację i fakt, że cięcia muszą dotknąć wszystkich, złożyliśmy u Pana Marszałka prośbę o obniżenie wynagrodzeń zarządu także o 25 proc. Wymiar finansowy tego gestu w skali spółki jest oczywiście minimalny, ale jego intencją było sformułowanie jasnego komunikatu do pracowników i związkowców, że jesteśmy zdeterminowani i zmiany muszą dotknąć wszystkich — kończy Michał Borowski.
A wszyscy tak marudzili na przewozy regionalne no to macie 🙂
Akurat Koleje Śląskie i tak są o niebo lepsze od Przewozów Regionalnych…
Było się trzymać tras, które były pierwszorzędne, a nie robić dodatkowe połączenie. KS było bardzo konkurencyjne pod względem cenowym jak i komfortu jazdy, ale zachciało im sie ekspansji na cały śląsk, przez co cierpieć muszą teraz podróżni.
Ostatnio jechalam do katowic, kolejami regionalnymi i az sie zdziwilam ze tak tanio 4 zl , a ja glupia codziennie od 5 lat do pracy samochodem jezdzilam nie wiem po co ? 🙂 Nawet 5 zl w jedna strone to i tak tanio 🙂