„Nie mamy nic do stracenia”. Jagiellonia Białystok przyjeżdża do Gliwic

2
jagiellonia kibice
jagiellonia kibice

W sobotę Piast Gliwice zmierzy się z zespołem, który walczy o mistrzostwo Polski – Jagiellonią Białystok.

– Oczekuję przede wszystkim mądrej gry, zaangażowania oraz tego, że wyjdziemy na murawę z przekonaniem, że ten mecz można wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Nie ułatwimy Jadze zadania i będziemy walczyć o trzy punkty. Nie mamy nic do stracenia – powiedział trener Dariusz Wdowczyk, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Jagiellonią Białystok.

W poprzedniej serii gier Piast przegrał na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Podopieczni Dariusza Wdowczyka stracili bramkę już w czwartej minucie i do końcowego gwizdka nie zdołali odwrócić losów rywalizacji. – Po analizie wiemy to, co było widać na boisku… To najsłabsze spotkanie, które do tej pory rozegraliśmy. Taki świąteczny mecz w naszym wykonaniu – przyznał trener na spotkaniu z dziennikarzami.

– Zdecydowanie więcej oczekuję od swoich piłkarzy. To wyglądało jakbyśmy chcieli rozegrać mecz, a przecież my nadal walczymy „o życie”. Ostatnie siedem meczów będzie decydowało o końcowych rozstrzygnięciach. My w dalszym ciągu potrzebujemy punktów, a ich w Niecieczy nie zdobyliśmy. Dla układu tabeli jest to niezmiernie istotne, czy rozegramy cztery mecze u siebie czy będziemy musieli jechać na cztery wyjazdy. Z tego punktu widzenia, ten mecz z Bruk-Betem był dla mnie bardzo ważny – przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych.

W podstawowym składzie Piasta wystąpiło dwóch nominalnych napastników oraz ofensywnie usposobieni Gerard Badia oraz Maciej Jankowski. Mimo to gliwiczanie nie potrafili stworzyć sobie wielu okazji strzeleckich. – Wystawiłem niejako ofensywny skład, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Większa liczba zawodników ofensywnie nastawionych nie miała przełożenia na grę ofensywną – stwierdził trener Wdowczyk.

– Powiedzmy sobie szczerze: rozegraliśmy fatalne spotkanie. Nie chcę widzieć takich meczów w wykonaniu zespołu, który prowadzę. Nie chcę wpisać sobie do CV spadku z Piastem Gliwice. Żaden z zawodników także nie ma takiego zamiaru. Walczymy dalej o utrzymanie, to jest dla nas najistotniejsze – zaznaczył.

W najbliższą sobotę Niebiesko-Czerwoni zmierzą się na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza zajmuje obecnie pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

– Każdy z przeciwników jest do pokonania. Jagiellonia jest liderem i myślę, że nie muszę specjalnie mobilizować drużyny na to spotkanie. To jest oczywiste, że każdy z piłkarzy będzie chciał wyjść na boisko i pokazać się z jak najlepszej strony. Oczekuję przede wszystkim mądrej gry, zaangażowania oraz tego, że wyjdziemy na murawę z przekonaniem, że ten mecz można wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Nie ułatwimy Jadze zadania i będziemy walczyć o trzy punkty. Nie mamy nic do stracenia – zdradził Dariusz Wdowczyk.

Do dyspozycji trenera wciąż nie będzie Edvinas Girdvainis. Litwin najprawdopodobniej nie wróci w tym sezonie do treningów. Do Gliwic przyjechał natomiast Mateusz Mak. Skrzydłowy Piasta przebywał ostatnio w Hiszpanii, gdzie przechodził rehabilitację. – Trudno jednoznacznie określić, kiedy wróci do gry. W środę miał robione badania, także mamy już wstępne informacje. Jestem po rozmowie z naszym fizjoterapeutą, który będzie z nim pracował indywidualnie. Mateusz potrzebuje około dwóch tygodni, żeby wejść do pełnych treningów z drużyną. Teraz będzie z nami trenował, ale nie w takim wymiarze, jak cały zespół – poinformował szkoleniowiec Niebiesko-Czerwonych.

Trener Piasta przyznał również, że liczy na Maka. – To typ zawodnika, który mi odpowiada. Potrafi dryblować, strzelać bramki i stwarzać przewagę poprzez dobrą technikę. Spokojnie na niego czekamy – zaznaczył.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
realista
realista
7 lat temu

typuje 3:1 dla Jagiellonii

ja
ja
7 lat temu

kto wygra dzisiaj mecz !!! oczywiście Jagiellonia , piast to dno – niech idą do lasu grać a nie na stadionie. Górnik Zabrze czeka na Piasta w I lidze