Wczoraj przed godziną 19.00 do jednego z autobusów komunikacji miejskiej weszło dwóch młodych mężczyzn. Rozpylili oni w pojeździe duszącą substancję, po czym wysiedli. Zostali już zatrzymani.
Kiedy kierująca autobusem kobieta zobaczyła w lusterku, że pasażerowie się duszą, szybko zjechała na pobliski przystanek, wypuściła ich i wezwała policję.
Mundurowi zebrali od świadków rysopisy dwóch mężczyzn, zaczęli przeczesywanie terenu. Na efekty długo czekać nie trzeba było. Gliwiczanie, 25-latek i jego 18-letni kolega, obydwaj pijani (około 2 promili alkoholu we krwi), zostali zatrzymani na ulicy Tarnogórskiej przez funkcjonariuszy z II komisariatu. Już wytrzeźwieli. Teraz nawzajem obarczają się odpowiedzialnością za czyn. Narazili pasażerów autobusu na niebezpieczeństwo doznania uszczerbku na zdrowiu. Odpowiedzą za to przed sądem.
powinni im zrobić to samo, by wiedzieli jak się czuli pasażerowie