Fenomenalny mecz i pokaz determinacji zaprezentowali piłkarze Piasta Gliwice. Niebiesko-Czerwoni odwrócili losy spotkania, w którym po 20. minutach gry i wyniku 3-0 dla Wiślaków, każdy zwiastował wysoką porażkę brązowych medalistów Ekstraklasy. Tymczasem dzięki skuteczności i walce do końca gliwiczanie wydarli zwycięstwo i zdobyli bezcenne trzy punkty na stadionie Wisły Kraków.
Pierwsze minuty należały do Wisły Kraków i to właśnie ona dyktowała warunki na boisku. Niebiesko–Czerwoni mieli niełatwe zadanie, jakim było przejęcie inicjatywy w tym meczu. Sytuacja po dwudziestu minutach była nie do pozazdroszczenia. Rozpędzeni Wiślacy szybko i skutecznie grali i wypracowali sobie sporą zaliczkę w postaci trzech goli. Najpierw bramki dla gospodarzy strzelili boczni obrońcy Wisły, Łukasz Burliga oraz Maciej Sadlok. Spotkanie dla Piasta z minuty na minutę stawało się coraz trudniejsze. Trzecia bramka dla Białej Gwiazdy autorstwa Felicio Brown Forbesa mogłaby podłamać niejeden zespół… ale nie Piasta Gliwice. Niebiesko-Czerwoni zaczęli pokazywać na co ich stać, udowadniając to szybkim odrabianiem strat. Pościg rozpoczął Jakub Świerczok, który indywidualną akcją zapewnił gliwiczanom pierwszego gola. Chwilę później było już tylko 3-2 dla Wiślaków. Niebiesko-Czerwoni złapali kontakt z rywalem po trafieniu Dominika Steczyka. Niewątpliwie w tej części spotkania nie brakowało emocji i zwrotów akcji. W pierwszej połowie meczu padło aż pięć bramek i w drugiej części zawodów jeszcze wszystko mogło się zdarzyć.
Podopieczni Waldemara Fornalika odzyskali swoją pewność siebie i kontrolowali każdy ruch przeciwnika. Rywal nie atakował już tak śmiało jak w pierwszej odsłonie. W obu zespołach można było zauważyć dużą determinację i chęć zdobycia kolejnej bramki. Gra była bardzo wyrównana. Gliwiccy piłkarze starali się konsekwentnie doprowadzić do wyrównania. Początek drugiej połowy spotkania był spokojniejszy niż w przypadku pierwszej, tym bardziej trzeba było zachować koncentrację, bo cios mógł nadejść w każdej chwili. Strzał Jeana Carlosa w poprzeczkę był najlepszym tego dowodem. Końcówka rywalizacji należała już zdecydowanie do podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy dokonali niemal niemożliwego. Dwie bramki zdobyte w 90. i 94. minucie wstrząsnęły Krakowem. Gliwiczanie ze stanu 0-3 potrafili przechylić losy meczu na swoją stronę i wygrali trudny bój o trzy punkty! To był szalony mecz i jeden z najbardziej spektakularnych powrotów zespołów w historii Ekstraklasy.
źródło / foto: Piast Gliwice