– Pokazaliśmy w tym spotkaniu wspaniały charakter. Chcę pogratulować w swoim imieniu całej drużynie, wszystkim kibicom – powiedział tuż po spotkaniu derbowym Mikkel Kirkeskov.
Po raz drugi w tym sezonie zdobyłeś bramkę z rzutu wolnego. Gratulacje!
– Tak, bardzo się z tego cieszę, ale zawsze podkreślam, że nie ma znaczenia kto strzela gole. Najważniejsze jest, żeby drużyna wygrywała. Pokazaliśmy w tym spotkaniu wspaniały charakter. Chcę pogratulować w swoim imieniu całej drużynie, wszystkim kibicom, którzy śledzili to, co się dzieje na boisku. To było cudowne uczucie móc uczestniczyć w takim meczu.
Górnik był niebezpieczny, zwłaszcza na początku spotkania…
– Bardzo niebezpieczny. Trudno gra się na tym terenie i wiedzieliśmy o tym. Rywal postawił bardzo ciężkie warunki na początku, ale przetrwaliśmy to. Po pierwszej strzelonej bramce myślę, że powoli przejmowaliśmy kontrolę nad tym meczem. Stworzyliśmy kilka sytuacji i może mogliśmy szybciej zamknąć to spotkanie, ale ostatecznie skończyło się naszym zwycięstwem. Chcemy utrzymać formę i taką dyspozycję dalej.
Byłeś zaskoczony, że piłka po twoim uderzeniu wpadła?
– Wierzyłem, że to się uda, ale zaskoczony nie byłem. Ćwiczę bicie rzutów wolnych niemal codziennie. Cieszę się, że to przynosi efekty w meczach. Na stadionie ta reakcja po bramce jest spontaniczna.
Mecz był łatwiejszy niż się tego spodziewałeś?
– Zdecydowanie nie. Była twarda walka, Górnik grał bardzo dobrze zwłaszcza w pierwszej fazie. Spodziewaliśmy się, że czeka nas trudna rywalizacja. Na pewno nie liczyliśmy na to, że będzie lżej niż w poprzednich meczach.
Twoja bramka niejako ustawiła przebieg tego spotkania.
– Wiedzieliśmy, że pierwsza bramka będzie bardzo ważna. Powiedzieliśmy też sobie po zdobyciu tego gola, że musimy być czujni i że jeszcze sporo wyzwań przed nami.