Pijane dzieci opalały się na dachu bloku

7
straz miejska numer
straz miejska numer

Strażnicy miejscy otrzymali informację, że na dachu dziesięciopiętrowego budynku przy ul. Wiślanej przebywają dzieci, które rzucają butelki na znajdujący się w pobliżu skwer.

Rowerowy patrol straży miejskiej udał się na dach wskazanego budynku. W czasie podejmowanych czynności funkcjonariusze zauważyli dzieci na klatce schodowej.

Ustalono, że piętnastolatkowie postanowili się poopalać na dachu wieżowca. W czasie rozmowy od uczestników słonecznej kąpieli była wyczuwalna woń alkoholu. Jeden z nich zaczął zachowywać się bardzo agresywnie oraz nie stosował się do wydawanych poleceń przez strażników.
Nieletni zostali doprowadzeni do V komisariatu policji w Gliwicach, gdzie zostali poddani badaniu na zawartość alkoholu.

Jeden z nich miał prawie 1 promil alkoholu.

Dalsze czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzą gliwiccy policjanci.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
Anonimowo
9 lat temu

STRAŻNICY NIE ZNAJĄ CHYBA SOŚNICY. NA WIŚLANEJ NIE MA 10-CIO PIĘTROWYCH BUDYNKÓW. MOŻE POMIESZAŁY IM SIĘ DZIELNICE.

Jerzy Jachowicz
9 lat temu

A kto sprzedaje dzieciom zabójcze dopalacze..??W Gliwicach nikt tego nie kontroluje .
Lubię to! · Odpowiedz · Przed chwilą

Damian Czysz
9 lat temu

A czy musieli oni kupić?? Hahaha niema problemu z zakupem alkoholu.. Jak ktoś dobrze kombinuje to i sobie z tym poradzi 😉

Iwona Kościelny
9 lat temu

Z tego co wiem to żaden z wieżowców nie znajduje się przy Wiślanej tylko przy ul Przyszłości.

BASIA
BASIA
9 lat temu

to samo chciałam napisać 🙂

Kasia Telega
9 lat temu

No nikt nie kontroluje. Ma to zrobic sprzedawca w sklepe. Gdy pracowalam w jednej z sieci sklepow to nie raz doswiadczalam sytuacji gdy gnojki ledwo do lady siegajace pewnie podchodzily do kasy z puszka piwa. A gdy takiemu smykowi odmowilam to uslyszalam jaka jestem szmata i prawie puszka w glowe dostalam. Zmaknac gnojkow na 48 moze sie obudza i wlacza myslenie. Wakacje to czas gdy rodzice maja swiety spokoj bodzieciaki caly dzien na dworze i nawet nie sa swiadomi na co ida pieniazki ktore wyciagneli na niby lody czy slodycze.

Mar Cin
9 lat temu

Pamiętam jak sam za gnoja prosiłem miejscowych kulikow o zakup browara , dasz takiemu na jedno i nie trzeba się męczyć z sprzedawcą.