W czasie długiego majowego weekendu policjanci gliwickiego garnizonu zatrzymali na tzw. gorącym uczynku 10 sprawców przestępstw (w ubiegłym roku było ich 26).
W tej grupie znalazło się trzech nietrzeźwych kierowców (w 2018 r. wpadło 13 pijanych za kółkiem). Ujęto osoby, które znieważyły funkcjonariuszy, kierowały wbrew zakazowi, zatrzymano posiadacza narkotyków, sprawców uszkodzenia ciała oraz znęcania nad rodziną. Policjanci podejmowali średnio 140 interwencji dziennie. Zatrzymali siedmiu poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości.
W czasie tych kilku dni w naszym rejonie popełniono relatywnie niewiele przestępstw. Dominowały drobne kradzieże – dla przykładu dwie sprawy, tzw. niewykryte, nad którymi pracują już policyjni detektywi.
4 maja po północy, na przystanku autobusowym przy ul. Czapli w Gliwicach, nieznany sprawca, wykorzystując sen 22-letniego mężczyzny, ukradł z kieszeni jego kurtki telefon, a z plecaka słuchawki oraz portfel z pieniędzmi w kwocie 30 zł, dowodem osobistym i kartą NFZ.
I druga kradzież – w Pyskowicach, 3 maja po godz. 22.00. W rejonie ul. Poziomkowej, z ogrodzonego terenu domu jednorodzinnego, nieznani sprawcy skradli trzy niezabezpieczone rowery górskie.
Wśród nietrzeźwych kierujących „wyróżnili się” ci, którzy niejako sami powiadomili organy ścigania o swoim uczynku. 3 maja po północy, przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego w Gliwicach, 46-latek kierujący fiatem seicento zjechał z jedni i uderzył w latarnię. Zawiadomieni o zdarzeniu policjanci zbadali stan trzeźwości gliwiczanina. Okazało się, że w jego organizmie krąży 1,4 promila alkoholu. Sprawcy zatrzymano prawo jazdy.
Z kolei w niedzielę, 5 maja po godz. 7.00, na ul. Poznańskiej w Pyskowicach, funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali 51-latka zamieszkałego na stałe w Anglii. Będąc w stanie nietrzeźwości (0,9 promila) kierował motocyklem, nie opanował go, przewrócił się i doznał urazu nogi. Motocykliście zatrzymano prawo jazdy kategorii A i B. Za prowadzenie pod wpływem alkoholu zatrzymanym grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.