Niestety, nietrzeźwych kierowców w Gliwicach nie ubywa.
Wśród zatrzymanych nietrzeźwych kierujących niechlubnym rekordzistą okazał się 33-letni gliwiczanin jadący samochodem marki mazda. Zatrzymania dokonali policjanci gliwickiej drogówki w Gierałtowicach na ul. Granicznej. Mężczyzna ledwo trzymał się na nogach, w jego żyłach krążyły prawie 4 promile alkoholu. Jak się okazało, nie posiadał uprawnień.
Tej samej doby inny patrol drogówki zatrzymał w Gliwicach na ul. Zwycięstwa opla zafirę, którym kierował 30-letni nietrzeźwy Gruzin. Badania alkomatem dały wynik 2,5 promila. Mężczyzna również nie posiadał prawa jazdy.
– Wspominając o nietrzeźwych kierujących, warto podziękować mieszkańcom Łabęd — zareagowali i powiadomili o podejrzanie zachowujących się mężczyznach, którzy wjechali samochodem marki dodge w ogrodzenie posesji przy ul. Jaracza. Natychmiast na miejsce wysłano patrol, ujęto 39-latka, próbującego wyjechać z pokolizyjnej pułapki, w jaką wpadło auto. Człowiek ten wydmuchał prawie dwa promile. Okazało się też, że nie prowadził w chwili kolizji, robił to jego 35-letni, jeszcze bardziej nietrzeźwy towarzysz — ten wydmuchał prawie 2,5 promila. Obu panom zatrzymano prawa jazdy. Wszystkich zatrzymanych czekają procesy karne – informuje policja.