Dwaj mężczyźni byli bardzo zdziwieni, gdy do ich mieszkań zapukali kryminalni z II komisariatu. Najwyraźniej nie spodziewali się zatrzymania. A powinni, bo mimo starannych przygotowań do włamań, po drobiazgowym postępowaniu policjantom udało się ich namierzyć.
Policjanci z II komisariatu prowadzili dochodzenia w sprawie dwóch włamań do piwnic w rejonie gliwickiej dzielnicy Szobiszowice. Sprawcy wiedzieli, po co przychodzą – kradli tam, gdzie przechowywane były m.in. deski snowboardowe, deskorolki, rowery itp.
Początkowo kryminalni nie mieli punktu zaczepienia: nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Pozornie sprawcy nie pozostawili śladów. Doświadczeni śledczy wytypowali jednak samochód na opolskich numerach rejestracyjnych, który przemieszczał się sąsiednimi ulicami. Okazało się, że sprawa nie jest łatwa, gdyż pojazd wielokrotnie zmieniał właścicieli – bez przerejestrowania. Ostatni trop wiódł do osoby nieistniejącej.
To nie zraziło policjantów, którzy wytypowali i namierzyli podejrzanych. Gdy zebrali mocne dowody, przystąpili do zatrzymania. Równolegle odzyskano skradzione sprzęty, które trafiły do różnych lombardów.
Panowie w wieku 34 i 35 lat nie mieli innego wyjścia i przyznali się do popełnionych przestępstw. Na wniosek funkcjonariuszy prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne i poręczenia majątkowe. Obaj czekają teraz na proces karny i wyroki.
A ja dalej czekam na swoje rowery 🤨