Funkcjonariusze z gliwickiej „czwórki” włączyli się w ogólnopolską akcję pod nazwą Szlachetna Paczka. Pomogli losowo wybranym osobom – to sympatyczna, skromna i głęboko wierząca siedmioosobowa rodzina imigrantów z Ukrainy.
Z inicjatywy kierownika rewiru dzielnicowych komisariatu w Łabędach, asp. szt. Krzysztofa Tacki, przy wsparciu komendanta tej jednostki, nadkom. Adama Szczepanowskiego, powstała „szlachetna paczka” dla potrzebującej rodziny. W ten sposób policjanci i pracownicy cywilni z IV KP włączyli się czynnie w coroczną akcję, odbywającą się w całym kraju przed świętami Bożego Narodzenia.
Z anonimowej bazy potrzebujących funkcjonariusze losowo wybrali jedną rodzinę i postanowili jej pomóc. To mieszkający od kilku miesięcy w Gliwicach ukraińscy imigranci. Jedynym żywicielem rodziny jest obecnie ojciec (jego żona szuka pracy). Niestety, pensja wystarcza jedynie na opłaty i niezbędne wydatki – odłożenie gotówki na dodatkowe zakupy jest na razie niemożliwe. Trzy najstarsze córki uczęszczają do szkoły podstawowej, jedna do przedszkola, natomiast najmłodszy, roczny syn pozostaje pod opieką mamy w domu.
Dzieci mówią już w języku polskim, uwielbiają wspólnie spędzać czas, zwiedzając okolice i zabytki naszego rejonu.
Cała rodzina muzykuje, jest też bardzo religijna i skromna. Wszyscy marzą, by móc zostać w Polsce na stałe. Jeżeli chodzi o sprawy materialne, marzeniem było posiadanie pralki oraz wózka dla najmłodszego dziecka.
I te wymarzone rzeczy rodzina otrzymała. Za pieniądze zebrane wśród mundurowych łabędzkiego komisariatu (1500 zł), na podstawie listy potrzeb przekazanej przez wolontariuszy, policjanci sporządzili paczkę (zrobili to w czasie wolnym od służby). Znalazły się w niej właśnie pralka, wózek dla malucha, środki czystości, a nawet niespodzianka dla każdego małego członka rodziny.
Dary przekazano w minioną sobotę, 8 grudnia. „Szlachetną paczkę” przywieźli komendant IV KP, kierownik dzielnicowych oraz przedstawicielka wolontariuszy – Bożena Frej. Podziękowaniom ze strony obdarowanych nie było końca – z wdzięczności wszyscy zaśpiewali dla darczyńców, przy akompaniamencie ojca, który grał na gitarze. Członkowie rodziny chętnie opowiadali też o swoim życiu, przeprowadzce do Polski, trudnościach i radościach dnia codziennego, zaś szczęśliwy tata oświadczył, że za parę lat, gdy tylko poprawi się jego sytuacja materialna, on również weźmie udział w podobnej inicjatywie i obdaruje prezentami innych potrzebujących.
Jak po spotkaniu przyznali policjanci, oni także zostali obdarowani – pozytywną energią, dobrem i miłością panującymi w tej ukraińskiej rodzinie.
Komendant IV KP zapewnia zaś, że jest dumny ze swoich policjantów, którzy nie pozostają obojętni na potrzeby innych ludzi.
W akcji Szlachetna Paczka udział wzięli też strażacy z OSP w Brzezince.
– Tym razem wylosowaliśmy rodzinę z Rudzińca, którą postanowiliśmy wspomóc w potrzebie i spełnić ich świąteczne marzenia. W zeszłą środę w świetlicy naszej OSP wszystkie zgromadzone podarunki zostały przez nas zapakowane i ozdobione, a w piątek przekazane Szlachetnej Paczce i wybranej rodzinie – relacjonują strażacy.
Skąd się wzięli w Polsce ci Ukraińcy? Ja bym rozumiał Polaków z Ukrainy, ale dlaczego do Polski ściąga się całe rodziny ukraińskie?
Nie ma to jak być imigrantem.
Głęboko wierząca siedmioosobowa rodzina: obrzydliwe!